Amerykanie po raz kolejny pokazali swoją ignorancję w stosunku do kart historii.
Dopiero co walczyliśmy o przeprosiny ze strony szefa FBI za oskarżenia Polaków o współudział w Holokauście. Teraz przyszła pora na jednego z największych na świecie producentów zabawek. Okazuje się, że na grze karcianej pojawiło się określenie „nazistowska Polska”.
Tłumaczenia i prośby nie pomagają. Groźby też niewiele wnoszą. Wydaje się, że określenie „polskie obozy koncentracyjne” na stałe zapisało się w amerykańskiej kulturze. Jeszcze nie otrzymaliśmy oficjalnych przeprosin od szefa FBI za oskarżenia Polaków o współudział w Holokauście, a już pojawiła się kolejna absurdalna sytuacja z „nazistowską Polską” w tle. Takie właśnie określenie widnieje na jednej z kart popularnej amerykańskiej gry „Apples to Apples” firmy Mattel. Karta opisuje film „Lista Schindlera” Stevena Spielberga, gdzie to główny bohater, wg producentów, „uratował ponad tysiąc Żydów w Nazistowskiej Polsce”. Jak informuje sam producent, gra jest w sprzedaży nie tylko w USA, ale i w innych krajach. Została już sprzedana w ponad 3 milionach egzemplarzy.
O sprawie poinformował „Nowy Dziennik” – jedna z najstarszych gazet polonijnych w USA. Redakcja zaalarmował polską ambasadę w Waszyngtonie. – Ambasada podjęła natychmiastową interwencję u prezesa koncernu, wzywając firmę Mattel do korekty określenia całkowicie niezgodnego z prawdą historyczną i godzącego w dobre imię naszego kraju. Mamy nadzieję, że będzie skuteczna – powiedział rzecznik ambasady.
se.pl
dlaczego nie zrobi? gry z ludobójstwem w Hiroszimie, Nagasaki, Witnamie itd mieliby edycji gier na ?adnych par? dekad