Sejmowa awantura o budżet. „Tysiące ludzi nie doczekają operacji”

niezależny dziennik polityczny
Debata nad sprawozdaniem Komisji Finansów Publicznych dotyczącym projektu budżetu na 2026 rok wywołała gorącą dyskusję w Sejmie.

W centrum sporu znalazły się deficyt finansów publicznych oraz dramatyczna sytuacja w ochronie zdrowia.

„Szalone propozycje”

Przewodniczący komisji Janusz Cichoń (KO) przekonywał, że projekt budżetu powstawał w warunkach globalnej niepewności i obejmuje rekordowe 247,8 mld zł na ochronę zdrowia. Podkreślił też, że choć dług publiczny wzrośnie według metodologii unijnej, to w krajowym ujęciu nie przekroczy konstytucyjnych limitów. Zbigniew Kuźmiuk (PiS) podkreślał z kolei, że deficyt stanowi już jedną trzecią wydatków państwa, co oznacza, że „na każdą złotówkę wydatków jedną trzecią trzeba pożyczyć”. Mówił o „dramatycznej sytuacji” i zarzucał rządowi kreatywną księgowość oraz nieumiejętność realizowania zaplanowanych dochodów. Wskazał także na „szalone propozycje” cięć w systemie ochrony zdrowia.

Jeszcze ostrzej wypowiedział się Adrian Zandberg (Razem). – Trochę mi się wierzyć nie chce, że państwo przynosicie go do Sejmu na serio – stwierdził. Podkreślił, że w NFZ „zieje dziura ponad 20 mld zł”, a w efekcie „tysiące ludzi nie doczekają operacji”. Według niego projekt przerzuca koszty na obywateli, którzy będą musieli dopłacać do świadczeń, których państwo nie zapewni. Razem zapowiedziało poprawki zwiększające wydatki na zdrowie, naukę i inwestycje związane z bezpieczeństwem, m.in. fabryki leków. Sławomir Ćwik (Polska 2050) wskazywał, że na niższe dochody wpływa brak wpłaty z zysku NBP, a Tomasz Trela (Lewica) przypomniał o nowych wydatkach koalicji, takich jak tzw. babciowe czy wyższy zasiłek pogrzebowy.

Jacek Sasin (PiS) mówił, że z rozmów z wyborcami wynika, iż „Polacy coraz bardziej się boją”, a katastrofa finansów publicznych puka do ich domów – zwłaszcza w obszarze zdrowia. Wskazywał m.in. na spadek wpływów z CIT.

Pilne działania rządu

Narastający kryzys w ochronie zdrowia i utrzymująca się luka finansowa w NFZ skłoniły premiera Donalda Tuska do zwołania pilnego, nieoficjalnego spotkania z udziałem ministra zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy, ministra finansów Andrzeja Domańskiego oraz kierownictwa NFZ. Spotkanie ma odbyć się po najbliższym posiedzeniu rządu. Według źródeł rządowych „proste dosypanie pieniędzy niewiele zmieni”, a koszty podwyżek wynagrodzeń w ochronie zdrowia, wprowadzonych za czasów PiS, określono jako „wręcz absurdalne”. W rządzie dyskutuje się o ewentualnym czasowym zamrożeniu przepisów podwyżkowych.

Ministerstwo Zdrowia przygotowało tymczasem pakiet 15 działań mających przynieść ponad 10,3 mld zł oszczędności. Wśród nich ograniczenie listy bezpłatnych leków dla dzieci i seniorów, likwidacja współczynnika korygującego w kardiologii, zmiany finansowania koordynatora POZ, taryfikacja świadczeń chirurgii kręgosłupa oraz taryfikacja świadczeń okulistycznych. Większość zmian nie wymaga ustaw – wystarczą decyzje ministra zdrowia lub prezesa NFZ.

Źródło: Interia.pl / DoRzeczy.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*