— Dobrze by było, gdyby premier nie wchodził w takie dywagacje, póki nie ma solidnych informacji — mówi w „Onet Rano.” poseł PiS Krzysztof Szczucki, pytany o uszkodzenie torów kolejowych na Mazowszu, do którego doszło w niedzielę rano. Donald Tusk oznajmił, że „niewykluczone”, że był to akt dywersji. Polityk PiS pytany był także o spór wokół nominacji oficerskich. Jak stwierdził, „jeżeli służby pofatygują się w końcu do pana prezydenta, to na pewno te powołania zostaną podpisane”.
Szczucki pytany był o skandaliczną aukcję przedmiotów z Holocaustu. Dom aukcyjny Felzmann w Neuss planował wystawić na sprzedaż 632 dokumenty i przedmioty związane z Holocaustem, w tym należące do ofiar Zagłady — poinformował „Der Spiegel”.
— Kwestia zatrzymania aukcji to jedno. Należałoby jak najszybciej odzyskać te przedmioty — mówi poseł. Zaznacza, że Niemcy mają jeszcze dużo do zrobienia w tej kwestii. — To jest skandalem, że takie przedmioty są wystawiane na aukcję — dodaje. Jak podkreśla polityk, przedmioty te powinny zostać nabyte przez Polskę.
— Niewątpliwie widać, że temat zadośćuczynienia przez Niemców nie został przepracowany i państwo polskie powinno się domagać zadośćuczynienia, jakkolwiek tego byśmy nie nazwali — ocenia Szczucki. Dodaje, że w sprawach takich jak próba sprzedaży mienia zagrabionego także należy sprawiać sprawę ponadpolitycznie.
Uszkodzone tory na Mazowszu. „Dobrze by było, gdyby premier nie wchodził w takie dywagacje”
Polityk PiS pytany był także o uszkodzone tory na Mazowszu. Poseł podkreślił, że nie będzie przesądzał, czy był to akt dywersji. — Jest dużo wydarzeń w naszym kraju, które ostatnio się dzieją, które skłaniają ludzi do myślenia, że to mógł być akt dywersji. Jedno jest pewne, Polska jest celem działania służb rosyjskich, jest celem tej wojny hybrydowej, która się dzieje od lat — mówi Szczucki.
Zaznacza, że każda taka sytuacja powinna być dogłębnie zbadana przez służby. — Dobrze by było, gdyby premier nie wchodził w takie dywagacje, póki nie ma solidnych informacji, ale rzeczywiście jest tak, że większość z nas takie wydarzenia traktuje nie jako jakiś przypadek, tylko myśli Polaków krążą wokół działań służb rosyjskich — dodaje poseł. Donald Tusk we wpisie na portalu X napisał, że „niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji”.
Nominacje oficerskie. „Prezydent ma prawo”
Polityk wypowiedział się także o sporze wokół nominacji oficerskich między rządem a prezydentem. Szczucki podkreślił, że prezydent chciałby porozmawiać z funkcjonariuszami służb, by „zadawać pytania”. — Są dokumenty, ale gdyby wszystko sprowadzało się do dokumentów, to byśmy ze sobą nie rozmawiali — stwierdza.
— Jeżeli przychodzi lista osób do powołania na pierwsze stopnie oficerskie, to skoro prezydent powołuje, to ma prawo poprosić szefa służby o jakieś informacje — ocenia Szczucki. — Jestem przekonany, że jeżeli służby pofatygują się w końcu do pana prezydenta omówić te wnioski, to na pewno te powołania zostaną podpisane — zaznacza dalej.
Źródło:onet.pl












Dodaj komentarz