Przeszukania u Andrija Jermaka. Służby weszły do mieszkania współpracownika prezydenta Ukrainy

niezależny dziennik polityczny

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) prowadzą przeszukania u Andrija Jermaka – poinformował portal Ukrainska Prawda. Jermak to szef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Portal Ukrainska Prawda informuje, że Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) prowadzą przeszukania u Andrija Jermaka, szefa biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. 

Na zdjęciach, opublikowanych przez portal, widać, jak na teren dzielnicy rządowej wchodzi około 10 pracowników NABU i SAP.

SAP potwierdziła, że prowadzi działania w mieszkaniu Jermaka. Jak dodała we wpisie na Telegramie, wkrótce przekaże więcej szczegółów.

Utworzone w 2014 r. NABU zajmuje się zwalczaniem korupcji na najwyższych szczeblach władzy, prowadząc śledztwa wobec urzędników państwowych, polityków i menedżerów państwowych spółek. SAP nadzoruje te postępowania i kieruje akty oskarżenia do sądu.

Afera korupcyjna w Ukrainie

W ostatnich tygodniach ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski znalazł się w trudnej sytuacji zarówno w kraju, jak też w relacjach z partnerami zagranicznymi, z powodu głośnej afery korupcyjnej na Ukrainie. 

Zgodnie z ujawnionymi danymi śledztwa pod kryptonimem „Midas”, osoby zaangażowane w procedery korupcyjne miały wyprowadzić z budżetu państwa ukraińskiego sumę około 100 mln dolarów, głównie z sektora energetycznego. Jest to bulwersujące dla opinii publicznej w sytuacji trwającej wojny z Rosją i codziennych przerw w dostawach energii elektrycznej, spowodowanych rosyjskimi ostrzałami – szczególnie wobec zbliżającej się zimy.

Ali Baba, czyli wątpliwości wokół Jermaka

Ukrainska Prawda pisała już wtedy, że w sprawie pojawiło się nazwisko Andrija Jermaka (w aktach śledztwa figuruje pod pseudonimem Ali Baba). Według Ukrainskiej Prawdy Jermak miał był zaangażowany w przygotowanie projektu ustawy o Narodowym Biurze Antykorupcyjnym Ukrainy, jaki pojawił się w lipcu br. i spowodował masowe protesty w związku z próbami ograniczenia jego kompetencji.

„Jermak przekazał Zełenskiemu projekt ustawy, która miała pozbawić NABU kluczowych kompetencji, co zamroziłoby też sprawę Mindicza (jednego z głównych podejrzanych w sprawie – przyp. red.)” – napisał w komentarzu dla Ukrainskiej Prawdy Steve Cortes, były doradca prezydenta USA Donalda Trumpa.

„Wołodymyr Zełenski jest poddany olbrzymiej presji w kraju i za granicą, również wewnątrz własnego obozu politycznego, aby zwolnić skorumpowanego szefa administracji prezydenckiej Andrija Jermaka” – pisał kilka dni temu portal Politico, komentując sytuację związaną ze śledztwem NABU. O zwolnienie ze stanowisk Jermaka oraz szefa Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, Rustema Umierowa (do niedawna ministra obrony Ukrainy), zaapelowała także frakcja parlamentarna partii Europejska Solidarność w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy.

Szef Biura Prezydenta jest negatywnie oceniany też za granicą. „Musimy sobie z nim radzić. Jest człowiekiem Zełenskiego, więc nie mamy wyboru” – powiedział anonimowo wysoki rangą europejski dyplomata w rozmowie z portalem Kyiv Independent. Inny rozmówca wyraził pogląd, że „wszystko byłoby lepsze niż wysyłanie Jermaka ponownie do Waszyngtonu”. Jest on szczególnie negatywnie oceniany przez otoczenie Donalda Trumpa ze względu na bliskie i nie do końca jasne relacje z poprzednią administracją USA.

Szara eminencja, czyli kim jest Tymur Mindicz

Jednym z głównych podejrzanych w śledztwie jest Tymur Mindicz – w przeszłości bliski współpracownik Zełenskiego w studiu Kwartał 95, jeszcze przed jego wyborem na urząd prezydenta w 2019 r. Według portalu Ukrainska Prawda Zełenski utrzymywał kontakty towarzyskie z Mindiczem także po wyborze na najwyższe stanowisko w państwie.

Serwis zwrócił uwagę na to, że sposób funkcjonowania i charakter działalności prowadzonej przez Mindicza w ostatnich latach były nie tyle niepubliczne, co faktycznie zakonspirowane. „Gdy przebywał na Ukrainie, praktycznie nie chodził po ulicach. Cieszył się przywilejem korzystania z samochodów posiadających służbowe tablice rejestracyjne, chociaż nie miał do tego prawa” – zwróciła uwagę Ukrainska Prawda w tekście poświęconym śledztwu NABU.

Postępowanie w sprawie, w której podejrzanym jest Mindicz, rozpoczęło się 21 sierpnia tego roku, na podstawie artykułów kodeksu karnego dotyczących stworzenia grupy przestępczej i kierowania nią, „prania” środków finansowych o dużej wartości, uzyskanych z naruszeniem prawa, oraz wpływania na członków gabinetu ministrów Ukrainy w celu podjęcia decyzji z naruszeniem prawa. Śledztwo trwa natomiast już od kilkunastu miesięcy (rozpoczęło się w 2024 r.).

Dziennikarze zwracają także uwagę na fakt, że mieszkanie Mindicza w Kijowie znajduje się w tym samym budynku, w którym zamieszkuje Zełenski. Sam Mindicz opuścił terytorium Ukrainy na kilka godzin przed przeszukaniem jego mieszkania przez służby antykorupcyjne.

Pojawiają się również informacje o możliwych wpływach Mindicza w sektorze zbrojeniowym, w tym w związku z przedsiębiorstwem Fire Point, które produkuje drony dalekiego zasięgu – używane dość licznie FP-1 oraz FP-5 Flamingo, o charakterystykach porównywalnych z niektórymi typami pocisków manewrujących. Denys Sztilerman, główny konstruktor i właściciel firmy, zaprzeczył w rozmowie z portalem Zerkało Tyżnia, jakoby Mindicz był współwłaścicielem przedsiębiorstwa. Sam Mindicz miał zaproponować zakup akcji Fire Point w 2024 r., jednak spotkał się z odmową.

List gończy na Mindiczem

W sobotę władze Ukrainy w związku z aferą wystawiły listy gończe za Tymurem Mindiczem oraz Ołeksandrem Cukermanem. Obaj mają obywatelstwo Izraela.

Nazwiska Mindicza i Cukermana opublikowane zostały w sobotę w bazie poszukiwanych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy – doniosła agencja Interfax-Ukraina.

Na stronie internetowej bazy widnieje informacja, że Mindicz i Cukerman poszukiwani są przez Zarząd Główny Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU).

Pierwsze konsekwencje personalne ujawnionej afery już nastąpiły: ukraiński parlament przegłosował 19 listopada dymisję Hermana Hałuszczenki, ministra sprawiedliwości oraz szefowej resortu energetyki Switłany Hrynyczuk, którzy również pojawiają się w śledztwie NABU. 

Źródło: RMF FM/PAP

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


polub nas!