W środę nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty podpisał zarządzenie w sprawie zakazu sprzedaży alkoholu w Sejmie. — W moim otoczeniu ten temat został potraktowany z takim uśmiechem i przymrużeniem oka — komentuje tę decyzję w „Onet Rano.” posłanka PSL Magdalena Sroka. Jak jednak dodaje, niektórzy posłowie „nie potrafią zachować się na poziomie” a „alkohol powoduje, że granice puszczają”.
We wtorek posłanki i posłowie wybrali w głosowaniu Włodzimierza Czarzastego na nowego marszałka Sejmu. Wyborowi temu towarzyszyło wiele emocji. — Te emocje były. Gdzieś tam słyszeliśmy, przede wszystkim z Polski 2050, że zastanawiają się nad oddaniem głosu na marszałka Czarzastego. Natomiast umów się dotrzymuje i to jest podstawowe założenie w polityce — ocenia Sroka. Spośród posłów koalicji rządzącej trójka parlamentarzystów nie zagłosowała za wyborem Czarzastego.
Posłanka ocenia, że Czarzasty będzie dobrym marszałkiem. — Myślę, że nie będzie się bał podejmować trudnych decyzji — podkreśla. Nawiązuje w ten sposób do pierwszego zarządzenia nowego marszałka. Zdecydował on o wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu w budynkach i na terenach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu.
Zakaz sprzedaży alkoholu w Sejmie. „Z przymrużeniem oka”
— W moim otoczeniu ten temat został potraktowany z takim uśmiechem i przymrużeniem oka. Nie chciałabym, żeby Polacy patrzyli na parlamentarzystów jak na alkoholików. Tak nie jest i to jest krzywdzące. Dla mnie decyzja, którą podjął marszałek Czarzasty, w ogóle nie ma znaczenia i dla mnie to nie jest żaden problem — komentuje tę kwestię Sroka.
Dodaje jednak, że „niektórzy [posłowie] nie potrafią zachować się na poziomie”. — Rzeczywiście ten alkohol powoduje, że granice puszczają i zachowują się w sposób nieodpowiedzialny i nieakceptowalny, ale to był tylko promil ludzi, którzy w domu poselskim mieszkają — mówi posłanka.
Źródło: onet.pl












Dodaj komentarz