Były prezes TK ostrzega przed prezydentem. „Kolejny krok w przejmowaniu władzy”

niezależny dziennik polityczny

To kolejny krok, w którym prezydent stara się poszerzyć zakres swojej władzy — w ten sposób były prezes Trybunału Konstytucyjnego sędzia Jerzy Stępień skomentował decyzję prezydenta o odmowie nominacji 46 sędziów. Ocenił, że działania Karola Nawrockiego prowadzą do złamania trójpodziału władzy.

Prezydent Nawrocki poinformował w środę, że odmówił nominacji 46 sędziów. Zapowiedział, że przez najbliższe 5 lat żaden sędzia, który kwestionuje konstytucyjne uprawnienia prezydenta, polską konstytucję i polski system prawny, nie może liczyć na nominację sędziowską i awans. Prezydent zaznaczył, że nie będzie dawał awansów sędziom, którzy „słuchają złych podszeptów ministra sprawiedliwości pana Waldemara Żurka, który zachęca sędziów do kwestionowania porządku konstytucyjno-prawnego Rzeczypospolitej”.

— To kolejny krok, w którym prezydent stara się poszerzyć zakres swojej władzy — ocenił w rozmowie z PAP były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień, komentując decyzję prezydenta. Jego zdaniem działania głowy państwa prowadzą do złamania trójpodziału władzy.

Sędzia Stępień: prezydent daje znać, że to on decyduje, kto jest sędzią

Według byłego prezesa TK Jerzego Stępnia decyzja prezydenta dotyczy prawdopodobnie sędziów, „których wskazała do nominacji jeszcze legalnie wybrana Krajowa Rada Sądownictwa, ale prezydent Andrzej Duda, a później Karol Nawrocki ich nie powoływali”. — Więc to nie ma większego praktycznego znaczenia, bo ci sędziowie, jeśli 8 lat czekali na te nominacje, to oni się jakby pogodzili z tym, że są nieakceptowani — dodał.

Znaczenie tej decyzji — zdaniem Stępnia — ma jednak charakter ustrojowy. — Zupełnie inaczej trzeba patrzeć na to z perspektywy konstytucji i podziału władzy, bo w tym przypadku prezydent uzurpuje sobie prawo do oceny wniosków nominacyjnych. Z góry zapowiada, że nawet w przyszłości, jeśli dojdzie do zmiany prawa i KRS będzie powoływany już legalnie, to te nominacje niekoniecznie muszą być przez niego akceptowane. Że on jest właściwie tą ostatnią instancją decydującą o tym, czy ktoś będzie sędzią, czy nie — zauważył.

Były prezes TK wskazał, że zgodnie z konstytucyjną praktyką przyjętą po 1989 r. to Krajowa Rada Sądownictwa była organem decydującym o wskazaniu kandydatów na sędziów, a rola prezydenta miała charakter symboliczny. Jego zdaniem zapowiedź głowy państwa, że przez najbliższe pięć lat żaden sędzia „kwestionujący konstytucyjne uprawnienia prezydenta, polską konstytucję i polski system prawny” nie otrzyma nominacji ani awansu, oznacza niebezpieczne przesunięcie kompetencji i stanowi poważne naruszenie konstytucyjnego porządku oraz zasad trójpodziału władzy.

— Ten dzisiejszy akt, który praktycznie nie ma większego znaczenia, jest zapowiedzią postawy prezydenta Nawrockiego w przyszłości. Skutkiem tych działań może być złamanie trójpodziału władzy i przeniesienie punktu ciężkości decyzji personalnych z KRS na urząd prezydenta — powiedział sędzia.

Stępień zwrócił też uwagę na brak prawnych kryteriów, jakimi powinien kierować się prezydent przy powoływaniu sędziów i brak przewidzianej możliwości odwołania się od jego decyzji. Przypomniał, że dawniej istniała możliwość zaskarżenia decyzji o odmowie awansu.

— Było tak, że ktoś, kto był kandydatem na sędziego albo spodziewał się awansu, mógł w przypadku niekorzystnej dla siebie decyzji przenieść tę sprawę do sądu, do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Natomiast w sytuacji, kiedy już KRS wystąpi po sprawdzeniu, czy ten kandydat jest osobą właściwą, to w tym momencie już nie ma możliwości kontroli sądowej i jak prezydent powoła lub nie powoła, to nie ma możliwości odwołania się od decyzji prezydenta — tłumaczył.

Sędzia Stępień: ruch prezydenta to kolejny krok w przejmowaniu władzy

Stępień łączy też odmowy nominacji sędziowskich z innymi działaniami prezydenta Nawrockiego, widząc w nich szerszy proces poszerzania kompetencji głowy państwa poza konstytucyjnie określony zakres. — To jest kolejny krok w przejmowaniu władzy. Prezydent stara się poszerzyć zakres swojej władzy w przestrzeni, w której nie ma żadnych uprawnień. Podobny mechanizm widzimy przy odmowie nadania nominacji oficerskich. Prezydent nie ma formalnych uprawnień do wpływania na kadry służb specjalnych czy wojska, ale w praktyce tworzy wrażenie, że to on jest ich zwierzchnikiem. W każdej sprawie lepiej pozostać z nim w dobrych stosunkach — ocenił.

Według byłego prezesa TK takie działania prowadzą do chaosu ustrojowego. — To proces, który rozpoczął się w 2015 r. Pisałem wtedy, że prezydent (Andrzej) Duda i Jarosław Kaczyński zmierzają świadomie do wywołania chaosu, by w pewnym momencie zmęczone społeczeństwo powiedziało: „niech ktoś wreszcie zaprowadzi porządek i ten bałagan zlikwiduje, niech jakaś silna jednostka, najlepiej prezydent, przejmie pełnię władzy” — powiedział Stępień. — To klasyczna droga do państwa autorytarnego — ocenił.

Po zmianach wprowadzonych przez rządy PiS, od 2018 r. sędziów do KRS wybiera Sejm (wcześniej byli oni wybierani przez środowiska sędziowskie). Zmiana ta stała się powodem stawianych przez ówczesną opozycję, a przez rządzących obecnie, zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej KRS.

Po zmianie większości rządzącej — jeszcze w grudniu 2023 r. — Sejm przyjął zaś uchwałę dotyczącą KRS, w której wskazano, że trzy uchwały poprzednich kadencji Sejmu z 2018, 2021 i 2022 r. w sprawie wyboru sędziów — członków Rady — zostały podjęte z rażącym naruszeniem Konstytucji RP. Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach też orzeczenia europejskich trybunałów — TSUE i ETPC.

Źródło:onet.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*