— To prezydent [Karol] Nawrocki swoimi decyzjami popełnił naprawdę kolosalne błędy. Będzie współpraca, jeżeli każdy będzie pamiętał, jaką rolę w państwie pełni. Nie można wychodzić poza granice swoich kompetencji — mówi w „Onet Rano.” europosłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, komentując konflikt między prezydentem a rządem. Polityczka stwierdza także, że Nawrocki „wymarzył sobie, że będzie najważniejszą osobą w Polsce i próbuje na siłę wchodzić w kompetencje zarówno rządu, premiera, jak i poszczególnych ministrów”.
Europosłanka pytana była o ocenę pierwszych miesięcy prezydentury Karola Nawrockiego. — Trudno powiedzieć, to są tylko cztery miesiące. To, co widzę, to to, że na pewno realizuję agendę bliższą Konfederacji niż PiS. To, co widzę to również walka, taka liderska, o przywództwo po stronie prawicowej, konserwatywnej, radykalnej. Widzę też, że prezydent wymarzył sobie, że będzie najważniejszą osobą w państwie i próbuje na siłę wchodzić w kompetencje zarówno rządu, premiera, jak i poszczególnych ministrów. Myślę, że na razie trafił kilkukrotnie na ścianę i czekam, aż trochę otrzeźwieje i zacznie na serio traktować Polskę jako wspólnotę, a nie tylko Polskę, w której są osoby, które na niego głosowały — ocenia Scheuring-Wielgus.
Europosłanka Lewicy o decyzjach Karola Nawrockiego. „Kolosalne błędy”
— Życzyłabym sobie, żeby ta współpraca prezydenta, premiera i marszałka [Sejmu] przebiegała zgodnie z regułami, które mamy zapisane w Konstytucji — podkreśla zaraz. Zaznacza jednak, że „prezydent Nawrocki założył sobie, że w tych pierwszych dniach, miesiącach pokaże wszystkim, kto tu rządzi”. — To prezydent Nawrocki swoimi decyzjami popełnił naprawdę kolosalne błędy. Będzie współpraca, jeżeli każdy będzie pamiętał, jaką rolę w państwie pełni. Nie można wychodzić poza granice swoich kompetencji — mówi polityczka.
Stwierdza także, że Nawrocki prowadzi „bardzo niebezpieczną grę”. — Brak nominacji dla pracowników ABW, ochrony [państwa], to jest bardzo zła decyzja, która nie została poparta żadnym uzasadnieniem. To wyglądało, jakby prezydent Nawrocki tupnął nogą i powiedział „ja tego nie zrobię i tego nie podpiszę” — ocenia Scheuring-Wielgus.
Zaznacza jednak, że decyzja prezydenta o odwołaniu spotkania z premier Węgier Viktorem Orbanem pokazała, że czasami w jego głowie „pojawia się rozsądek”. — Liczę na to, że ten rozsądek w wielu kwestiach, odnośnie do współpracy z rządem, też będzie — dodaje europosłanka.
Marszałkowskie weto Włodzimierza Czarzastego. „Z uśmiechem na twarzy”
Polityczka Lewicy pytana była także o marszałkowskie weto Włodzimierza Czarzastego. — Trochę z uśmiechem na twarzy przeczytałam informację Karola Nawrockiego, który odnosi się do tego weta marszałka Czarzastego — stwierdza europosłanka.
Podkreśla, że Czarzasty pełni funkcję marszałka bardzo krótko i nie miał jeszcze okazji podjąć decyzji w sprawie ustaw, które Nawrocki skierował do Sejmu. — Samo weto marszałkowskie odnosi się od ustaw, które są, jak to zrozumiałam, szkodliwe dla Polski, np. wyprowadzające Polskę z UE — podkreśla.
Europosłanka pytana była także o słowa ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego, który stwierdził na antenie TVN24, że partia Grzegorza Brauna powinna zostać zdelegalizowana, jeżeli dojdzie do kolejnych „wyskoków” polityka. — Gdyby to się wydarzyło, to byłby niezły prezent dla Grzegorza Brauna, bo on też jest takim politykiem, który próbuje z siebie zrobić męczennika. Ale tu mamy do czynienia z szerszym problemem — stwierdza Scheuring-Wielgus. Podkreśla, że „jest wściekła”, że przez lata nie było reakcji na zachowania Brauna czy innych „polityków konserwatywnych”.
— Nie było takiej szybkiej reakcji na bardzo często agresywne, często nacjonalistyczne, szowinistyczne zachowania i teraz mamy efekt zaniedbań wieloletnich — stwierdza. Dodaje, że denerwuje ją, że Braun nie stoi jeszcze za swoje zachowania przed sądem
Źródło: onet.pl
Dodaj komentarz