
Unią Europejską wstrząsnął skandal w związku z ujawnioną węgierską siatką szpiegowską, która działała w Brukseli. W środę, 22 października, odbędzie się przesłuchanie członków Komisji Europejskiej w sprawie werbowania urzędników UE przez funkcjonariuszy wywiadu węgierskiego rządu premiera Viktora Orbana w latach 2012–2018. Na szczytach UE w związku z zarzutami zapanował bezprecedensowy kryzys zaufania.
Węgierscy urzędnicy pracujący w instytucjach Unii Europejskiej w rozmowie z POLITICO stwierdzili, że funkcjonowanie węgierskiej siatki szpiegowskiej w stolicy Belgii było tajemnicą poliszynela. W mieście powszechnie wiadomo było, że siedzibą szpiegów Orbana była węgierska ambasada.
Jeden z urzędników, który chciał zachować anonimowość, stwierdził, że pracownik ambasady Węgier zwrócił się do niego z propozycją zostania szpiegiem. Sprawa została zgłoszona przełożonym w instytucjach UE — co rodzi pytania o to, ile Komisja mogła wiedzieć w tamtym czasie o wpływach Orbana.
— Są dwie możliwości — powiedział urzędnik. „Albo Komisja Europejska nie wiedziała i dowiedziała się [o sieci szpiegowskiej] z artykułów. Jeśli tak było, to jest to katastrofa. Druga opcja jest taka, że wiedzieli i nie podjęli żadnych działań. Prawdziwe pytanie brzmi zatem: dlaczego pozwolili tej sieci szpiegowskiej działać bez żadnej kontroli?”.
Domniemana działalność szpiegowska rodzi pytania, czy Oliver Varhelyi — który kierował węgierską ambasadą w ostatnich latach, kiedy rzekomo miała miejsce działalność szpiegowską — powinien pełnić funkcję komisarza europejskiego.
Prawodawcy UE będą teraz przesłuchiwać Komisję w sprawie zarzutów z tego miesiąca. W związku z oskarżeniami o próby rekrutowania urzędników UE jako szpiegów Komisja Europejska (KE) znalazła się pod presją.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego chcą wiedzieć, czy władze wykonawcze UE wiedziały o domniemanym węgierskim szpiegostwie. Niektórzy wzywają komisarza Olivera Varhelyiego do rezygnacji, jeśli okaże się, że jest on zamieszany w szpiegostwo.
Komisja Europejska stoi w obliczu narastającego kryzysu zaufania, ponieważ posłowie do Parlamentu Europejskiego domagają się odpowiedzi na temat tego, co unijne władze wiedziały o domniemanej węgierskiej siatce szpiegowskiej działającej z ambasady tego kraju w Brukseli.
Komisja potwierdziła, że prowadzi wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie. Belgijskie służby wywiadowcze będą współpracować z Komisją w ramach dochodzenia, jak twierdzi osoba zaznajomiona z tą sprawą, której udzielono anonimowości w celu omówienia szczegółów śledztwa. Niektórzy posłowie do Parlamentu Europejskiego twierdzą, że Varhelyi powinien zrezygnować ze stanowiska, jeśli dochodzenie wykaże, że ma on powiązania z domniemaną siecią szpiegowską. Jedna z organizacji pozarządowych stwierdziła, że Varhelyi powinien zrezygnować ze stanowiska już teraz.
Według rzecznika Komisji Varhelyi powiedział w zeszłym tygodniu von der Leyen, że „nie wiedział” o rzekomych węgierskich działaniach mających na celu rekrutację szpiegów w Brukseli.
Niektórzy posłowie do Parlamentu Europejskiego twierdzą, że w tamtym czasie Komisja otrzymała ostrzeżenia.
— Już wcześniej pojawiły się sygnały ostrzegawcze — powiedziała współprzewodnicząca Zielonych w Parlamencie Europejskim Terry Reintke. „Komisja musi teraz naprawdę wykonać swoją pracę, przeprowadzić dochodzenie, a następnie, moim zdaniem, wezwać do rezygnacji i usunąć Varhelyiego — jeśli zarzuty zostaną potwierdzone w dochodzeniu. To byłoby kolejnym logicznym krokiem”.
„Absolutnie nic”
Jeśli Komisja była świadoma domniemanej działalności szpiegowskiej Węgier, rodzi się również pytanie, jakie działania podjęła w tamtym czasie, jeśli w ogóle.
— Istnieją przesłanki wskazujące, że osoby, do których zwrócili się Węgrzy w Komisji, zgłosiły tę sprawę służbom Komisji — powiedział eurodeputowany Zielonych Daniel Freund. „I nic się nie wydarzyło”. Dodał, że jest to informacja, którą „usłyszał pośrednio”.
Komisja nie odpowiedziała na prośbę POLITICO o komentarz w sprawie zarzutów. Rzecznik Komisji powiedział wcześniej, że „traktuje takie zarzuty poważnie ze względu na ich wpływ na bezpieczeństwo i integralność działań Komisji. Jesteśmy zobowiązani do ochrony pracowników Komisji, informacji i sieci przed nielegalnym gromadzeniem danych wywiadowczych”.
Freund jest jednym z kilku posłów do PE z różnych grup — w tym Socjalistów i Demokratów (S&D) oraz centrystycznej Renew — którzy również wzywają do przeprowadzenia przez komisję Parlamentu Europejskiego dochodzenia politycznego w sprawie zarzutów dotyczących szpiegowania przez Węgry instytucji UE. Wymagałoby to również uzyskania odpowiedzi od najwyższych urzędników Komisji na pytanie, czy 10 lat temu zostali poinformowani przez pracowników niższego szczebla o działalności Węgier.
Przewodnicząca S&D Iratxe García powiedziała POLITICO, że jej ugrupowanie popiera poszukiwanie „instrumentu służącego do pociągnięcia do odpowiedzialności odpowiedzialnych za szpiegostwo”.
Jednak centroprawicowa Europejska Partia Ludowa sprzeciwiłaby się powołaniu komisji śledczej, jak powiedział POLITICO jej rzecznik Daniel Koster. Oznacza to, że funkcjonowanie takiego organu prawdopodobnie nie zostanie rozpoczęte. Aby mieć szansę zaistnieć, inicjatywa wymagałaby poparcia EPP, największej grupy politycznej.
Elio Di Rupo, premier Belgii w momencie, gdy miało rozpocząć się domniemane szpiegowanie, powiedział serwisowi POLITICO, że nie słyszał wówczas o tych zarzutach. — W tamtym czasie nie było żadnych oznak tego, o czym teraz mówimy — powiedział. „Absolutnie nic”.
Krytyka nie pochodzi tylko od prawodawców. Von der Leyen również znajduje się pod presją, aby zwolnić Varhelyiego.
Organizacja pozarządowa Good Lobby Profs argumentowała, że najnowsze doniesienia z tego tygodnia — w tym potwierdzenie istnienia sieci szpiegowskiej przez byłego szefa węgierskiego wywiadu — „znacznie wzmacniają wiarygodność wcześniejszych zarzutów” i uzasadniają konieczność rezygnacji Varhelyiego.
Co wiedziała Komisja?
— Są dwie możliwości. Wiedzieli, ale nie mieli środków, aby temu przeciwdziałać. Albo wiedzieli, ale uznali, że jest to tak amatorskie, że myśleli, że sobie z tym poradzą — mówi w rozmowie z POLITICO jeden z unijnych urzędników.
Polityczny rywal Orbana, Peter Magyar, który również pracował w stałym przedstawicielstwie Węgier pod kierownictwem Varhelyiego, w zeszłym tygodniu oskarżył go o zatajanie informacji dotyczących jego pracy jako ambasadora.
„Moim zdaniem Oliver Varhelyi, obecny komisarz UE i były ambasador UE (a także mój były szef), nie ujawnił całej prawdy, kiedy zaprzeczył temu podczas oficjalnego śledztwa kilka dni temu” — napisał Magyar w poście na Facebooku.
„W ambasadzie UE w Brukseli powszechnie wiadomo było, że w okresie sprawowania urzędu przez Janosa Lazara w latach 2015–2018 do Brukseli wysłano funkcjonariuszy służb specjalnych” — kontynuował.
Węgierski minister Lazar, który nadzorował węgierskie służby wywiadowcze, podczas gdy Varhelyi pracował jako ambasador, powiedział w zeszłym tygodniu, że chociaż nie pamięta „dokładnych szczegółów, jego obowiązkiem jest ochrona swojego kraju”, dodając: „Gdyby węgierski wywiad udał się do Brukseli… uhonorowałbym ich, a nie skrytykował”.
Zarzuty dotyczące szpiegostwa rodzą również pytanie, dlaczego von der Leyen starała się utrzymać Varhelyiego na stanowisku. Kilka osób posiadających wiedzę na temat jej poparcia dla niego twierdzi, że przewodnicząca interweniowała, aby wywrzeć presję na posłów do Parlamentu Europejskiego, aby zaakceptowali Varhelyiego jako komisarza w 2024 r. Wcześniej został on zmuszony do poddania się kolejnej rundzie pisemnych pytań ze strony prawodawców, którzy nadal nie byli przekonani do jego wyboru.
Varhelyi jest obecnie komisarzem ds. zdrowia. Podczas pierwszej kadencji von der Leyen był odpowiedzialny za rozszerzenie UE.
— Kiedy ogłoszono ponowną nominację Varhelyiego, spodziewałam się większej rozwagi ze strony von der Leyen, biorąc pod uwagę jego dotychczasowe osiągnięcia — powiedziała Katalin Cseh, węgierska prawodawczyni i była europosłanka Renew, która stwierdziła, że spowodowało to „zawstydzenie i upokorzenie całej Komisji”.
— Byłam nieco zaskoczona, że podczas procesu nominacji nie poruszono bardziej poważnie kwestii etycznych — dodała Cseh.
Dodaj komentarz