
Resort finansów błędnie rozdzielił pieniądze przynależne samorządom w ramach wpływów z CIT. Część gmin dostała za mało, a część za dużo, zaś skala błędu może przekraczać miliard złotych – twierdzą samorządy. Resort próbuje sprawę odkręcić, a źródła problemu upatruje w błędnie złożonych deklaracjach podatników.
O sprawie głośno w środowisku samorządowym zrobiło się jeszcze w czerwcu. Wtedy Związek Miast Polskich, zrzeszający ponad 300 jednostek samorządu terytorialnego (JST) w kraju, informował środowisko samorządowe o „kontynuowaniu działań na rzecz wyegzekwowania środków dla gmin, które zostały pokrzywdzone w naliczeniu środków z CIT”. Jak podawał Związek, Ministerstwo Finansów miało przyznać się do błędu i zadeklarowało, że szuka rozwiązania.
Po pierwsze, dojdzie do spotkania z tymi miastami i ustalenia kwot, które otrzymają one jeszcze w tym roku, po drugie, nie zostaną zabrane środki tym, którzy dostali więcej niż teoretycznie powinni, a po trzecie, ministerstwo sprawdzi, czy przypadkiem tego typu błędy nie dotyczą innych JST – informował w czerwcu ZMP.
O sprawie głośno w środowisku samorządowym zrobiło się jeszcze w czerwcu. Wtedy Związek Miast Polskich, zrzeszający ponad 300 jednostek samorządu terytorialnego (JST) w kraju, informował środowisko samorządowe o „kontynuowaniu działań na rzecz wyegzekwowania środków dla gmin, które zostały pokrzywdzone w naliczeniu środków z CIT”. Jak podawał Związek, Ministerstwo Finansów miało przyznać się do błędu i zadeklarowało, że szuka rozwiązania.
Skoro Polacy zarabiają więcej, to dlaczego uważają, że biednieją? Analityk odpowiada
Samorządowcy przyznają, że już wcześniej zdarzały się pewne błędy w podziale pieniędzy z CIT, ale nie w takiej skali jak teraz. Pełnomocnik ZMP Marek Wójcik w rozmowie z money.pl podaje, że kwota błędu może wynosić nawet 1,4 mld zł w zakresie tego, ile środków powinno jeszcze trafić do samorządów, natomiast wyliczenia te nie obejmują to kwot, które nadmiarowo trafiły do wybranych jednostek samorządu terytorialnego.
Przykładowo: Opole, jako miasto na prawach powiatu, dostało z tytułu planowanych udziałów w CIT na 2025 rok środki w wysokości 39,9 mln zł, które są mniejsze w stosunku do roku 2024 o 11,3 mln zł (wykonanie: 51,2 mln zł), czyli o 22 proc. – Miasto Opole nie posiada dostępu do bazy ministerstwa, stanowiącej źródło do wyliczenia wielkości udziałów z tytułu CIT dla JST. Zatem trudno jest oszacować, czy mniejsza kwota dla nas wynika z błędnej bazy podatników, czy jednak jest skutkiem zmiany ustawy o dochodach JST – mówi money.pl Daria Strąk z biura prasowego.
Źródło problemów
Z czego może wynikać kłopot? W tej sprawie same władze samorządowe nie są specjalnie wylewne. Pewne tropy zostawiają jednak władze stolicy.
Jak dodają warszawscy urzędnicy, z informacji przekazanych przez resort finansów wynika, że ewentualna korekta dochodów z CIT nastąpi „najpóźniej na początku roku 2026”.
Nasi rozmówcy związani z samorządem zastanawiają się, czy resort poniekąd nie padł ofiarą własnej reformy dotyczącej lokalnych finansów. Nowa ustawa o dochodach JST z 2024 r. wprowadziła od 2025 r. duże zmiany w sposobie ustalania dochodów jednostek samorządu terytorialnego m.in. z tytułu udziału w podatku dochodowym od osób prawnych.
W miejsce udziału w wielkości odprowadzanych podatków wprowadzono udział w dochodach podatników przed opodatkowaniem. Zasadniczą zmianą jest również wydzielenie miast na prawach powiatu do osobnej kategorii. Efektem tych zmian – jak podkreślają samorządowcy – jest „brak porównywalności udziałów w CIT w 2024 i 2025 roku”.
– Być może z tego powodu doszło tu do jakiegoś zamieszania z podziałem środków – zastanawia się jeden z naszych samorządowych rozmówców. Inny jednak twierdzi, że problem prawdopodobnie leży gdzie indziej. – On i tak by wynikł, to nie ma nic wspólnego z bazą podatkową. Bo nagle niektóre samorządy, które z CIT miały, powiedzmy, „100”, teraz mają „5”, a ci co mieli „5”, teraz mają „100”. To niemożliwe, by aż tak zmieniły się relacje między dochodem do opodatkowania a samym podatkiem – przekonuje rozmówca.
Jego zdaniem bardziej to dotyczy wzajemnego rozliczania pomiędzy samorządami w sytuacji gdy przedsiębiorstwa prowadzą działalność w różnych miejscach w Polsce. – Ustawa mówi, że jeśli jest filia danej firmy w innej gminie, to proporcjonalnie do liczby zatrudnionych pracowników ta gmina musi podzielić się CIT z gminą, gdzie jest główna siedziba tej firmy – tłumaczy.
Odkręcanie sprawy
Jeszcze w czerwcu zapytaliśmy resort finansów o szczegóły sprawy i planowanych korekt. Odpowiedzi otrzymaliśmy… dopiero w ten czwartek. Resort potwierdza, że trwa przeliczanie dochodów, które obejmie wszystkie samorządy w Polsce.
Resort tłumaczy, że potrzeba aktualizacji danych podatkowych w zakresie podatku CIT za lata 2021 i 2022 wynikała m.in. z błędnych deklaracji złożonych przez podatników CIT.
„Podatnicy często składali za ten sam rok kilka informacji na różnych formularzach, np. CIT-ST i CIT-8ST (CIT-ST przestał obowiązywać w 2022 r., mimo to podatnicy wciąż z niego korzystali). Zdarzały się także sytuacje, gdy podatnicy CIT wpisywali w deklaracjach podatkowych niewłaściwą nazwę gminy lub typ gminy (istnieją bowiem gminy o tej samej nazwie, ale różnych typów: miejska, wiejska)” – wyjaśnia ministerstwo.
„Podatnicy w składanych deklaracjach nie uwzględniali także zmian w podziale administracyjnym kraju, w tym zmiany granic i nazwy gmin. Dodatkowo w wyniku przeprowadzonych czynności sprawdzających lub kontroli podatkowych część deklaracji została anulowana lub zmienione zostały dane w deklaracjach” – dodaje.
Zatem dane, które były wykorzystane do wyliczenia dochodów za 2024 r. lub 2025 r., zdezaktualizowały się w wyniku czynności organów KAS – przekonuje resort. Dodatkowo nieoficjalnie słyszymy konkretne zapewnienie: jeśli ktoś dostał za dużo, to tych pieniędzy nie straci, a jeśli ktoś dostał za mało, to dosypiemy.
Źródło: money.pl
Dodaj komentarz