
Czy będą targi prezydenta z rządem wokół CPK? Ze strony zaplecza Karola Nawrockiego słychać, że może do tego dojść. Pałac Prezydencki zapowiada, że, w przeciwieństwie do czasów Andrzeja Dudy, będzie wcześniej zgłaszał wątpliwości i negocjował możliwe zmiany w ustawach.
Stosunki między Kancelarią Prezydenta a Kancelarią Premiera są cały czas napięte, a Centralny Port Komunikacyjny dziś jest jednym z głównych punktów politycznego sporu w Polsce. Ostatnio głosowanie nad prezydenckim projektem ustawy w tej sprawie było powodem burzy w koalicji rządzącej. Poszło o głosy posłów Polski 2050, którzy opowiadając się przeciwko odrzuceniu projektu, nie tylko zagłosowali inaczej niż większość koalicji, ale doprowadzili do tego, że projekt przeszedł do dalszych prac.
Dzień wcześniej Sejm głosował nad rządowym projektem ws. CPK, a właściwie nowelizacji już wcześniej przyjętej ustawy. W przypadku tego projektu zagłosowali za nim zarówno posłowie koalicji rządowej, jak i opozycji. Na „tak” było aż 420 parlamentarzystów. Teraz projekt ustawy trafiła do Senatu, pytanie, co się stanie dalej i jaka będzie decyzja w tej sprawie Karola Nawrockiego. – Na co liczą z ustawą o CPK, skoro blokują pomysły prezydenta? – pyta nasz rozmówca związany z Pałacem Prezydenckim.
Chodzi nie tylko o prezydencką ustawę o CPK, która gdyby nie Polska 2050, to zostałaby odrzucona, ale także o inne, jak PIT 0 dla rodzin z dwójką dzieci, która została zwrócona do poprawki, co w środowisku prezydenta wywołało irytację. – W ogóle nie ma takiego trybu, jak zwrot projektu do prezydenta – podkreśla nasz pałacowy rozmówca.
Co zrobi Nawrocki?
Jak zachowa się prezydent ws. rządowego projektu o CPK? – Generalnie ma być takie podejście, że na razie wetuje tylko takie rzeczy, z którymi się twardo nie zgadza. Ale jeżeli będzie tak, że 100 proc. jego ustaw jest blokowanych, to poziom tolerancji u prezydenta też będzie malał – słyszymy od polityka PiS.
Chyba że rząd będzie chciał się w jakichś sprawach dogadać. – Twarda postawa nie oznacza koniecznie weta, ale daje też możliwość negocjacji. Przecież jakieś rozwiązania z projektu prezydenckiego mogą zostać dołączone do rządowego projektu – mówi rozmówca związany z Pałacem. I zapowiada, że styl obecnej kancelarii będzie inny niż w czasach prezydenta Dudy.
Nie będzie trzymania kart przy orderach i czekania z ujawnianiem stanowiska wobec projektu do momentu, aż ustawa trafi na prezydenckie biurko. Teraz, jak słyszymy, Pałac jest skłonny negocjować na wcześniejszych etapach.
Ale w koalicji jest rezerwa wobec tej postawy. – Myślę, że środowisko pana prezydenta, bo nie sądzę, że on osobiście, ale ci funkcjonariusze PiS-u, którzy zostali wysłani do kancelarii, trochę pomylili rolę. Rolą Pałacu Prezydenckiego nie jest wchodzenie w buty rządu i Pałac Prezydencki nie jest Radą Ministrów – słychać kontrę ze strony koalicyjnego polityka.
Pytanie, czy ustawa o CPK będzie dobrym poligonem do testowania takiego podejścia – i to z dwóch powodów. Po pierwsze, rządowy projekt jest na dosyć późnym etapie prac. Został uchwalony przez Sejm 24 września i teraz czeka na zaopiniowanie przez senacką komisję infrastruktury przed posiedzeniem Senatu. A ten nie może dokonywać dużych korekt, znacząco wykraczających poza wersję sejmową.
Po drugie, koalicję i PiS wraz z prezydentem dzielą naprawdę duże różnice w sprawie CPK. Już nawet nie tylko w sprawie samego lotniska, ale zwłaszcza w sprawie rozbudowy komponentu kolejowego. Rząd stawia w pierwszej kolejności na tzw. Y, czyli trasę szybkich kolei łączących Warszawę, Łódź, Poznań i Wrocław, co krytykuje opozycja jako projekt zbyt drogi i preferujący w przetargach na tabor firmy spoza Polski.
Projekt rządowy ma dosyć techniczny charakter – ma pozwolić na szybszy i skuteczny wykup gruntów pod CPK i przyspieszyć proces inwestycyjny, dlatego nie budził emocji w Sejmie. Pytanie, czy w Senacie PiS będzie chciał przez poprawki uzupełnić go o jakieś pomysły z projektu Karola Nawrockiego.
Rząd powinien uwzględnić zdanie prezydenta, dla którego był to ważny temat w kampanii. I to raczej projekt rządowy powinien zostać dołączony do projektu prezydenta – twierdzi w rozmowie z money.pl Łukasz Schreiber z PiS.
Nie wiadomo, czy elementem potencjalnej umowy nie byłby sam sposób procedowania projektu Nawrockiego w Sejmie. W tej chwili będzie on rozpatrywany przez komisję infrastruktury, a podejście do niego jest bardzo krytyczne. – PiS miał swoje osiem lat, by pokazać, co potrafi z CPK, poza wspaniałymi prezentacjami. I na co teraz liczą, kiedy projekt się rozkręca, zaczyna się budowa tunelu pod Łodzią? To nie są rzeczy, które można przekreślić i następnego dnia zacząć od nowa – słyszymy jednak z okolic Kancelarii Premiera.
Krytyczne podejście ze strony koalicji dotyczy nie tylko głównych założeń projektu prezydenta, ale także wielu szczegółowych zapisów. Np. zwiększenia uprawnień rady nadzorczej CPK, dającego jej w niektórych sprawach kompetencje zarządu, czy zakazu dotowania lotnisk regionalnych przez samorządy. Jednak zdaniem posła PiS Marcina Horały ten ostatni przepis może być przedmiotem porozumienia. – Nie chodzi o zakaz dotowania, a wyłączenie możliwości obchodzenia zapisów o pomocy publicznej przez zawieranie umów z jednym przewoźnikiem jako np. umów reklamujących samorząd – mówi poseł PiS.
Na razie nic jednak nie wskazuje, by rząd ustąpił w tej sprawie. Koalicja liczy, że prezydent nie odważy się na weto w sprawie rządowej ustawy, co do której w Sejmie panowała jedność. Ustawa, którą przyjęliśmy, ma przyspieszyć realizację Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jeżeli prezydent ją zawetuje, to znaczy, że jest przeciw budowie CPK – konkluduje Mirosław Suchoń z Polski 2050, szef sejmowej komisji infrastruktury.
Jednak zdaniem naszych rozmówców z PiS sam fakt, że w Sejmie ustawę poparli posłowie tego ugrupowania, nie oznacza, że prezydent ma już związane ręce.
Źródło:wp.pl
Dodaj komentarz