
Przed urzędem wojewódzkim w Katowicach górnicy i hutnicy zorganizowali protest. Chcą rozmów z rządem na temat przyszłości swoich branż. Zdenerwowała ich wypowiedź ministra energii. Miłosz Motyka powiedział, że górnicza umowa społeczna podpisana 4 lata temu i zawierająca terminy zamykania kopalń będzie poprawiana – relacjonuje z Katowic reporterka RMF FM Anna Kropaczek.
Przed urzędem wojewódzkim w centrum Katowic od rana demonstrowali hutnicy i górnicy. Protestujący stanęli naprzeciwko wejścia głównego do urzędu z transparentami, a do zgromadzonych przemawiali związkowi liderzy. Demonstranci chodzili po przejściach dla pieszych obok urzędów wojewódzkiego i marszałkowskiego.
W ostatnich tygodniach odbyło się na Śląsku kilka demonstracji hutników, którzy protestują przeciwko m.in. napływowi taniej stali ze wschodu. Dziś do hutników dołączyli górnicy, których zdenerwowała wypowiedź ministra energii. Miłosz Motyka powiedział, że górnicza umowa społeczna podpisana 4 lata temu i zawierająca terminy zamykania kopalń będzie poprawiana.
Górnicy obawiają się, że kopalnie będą zamykane wcześniej, niż zapisano w umowie.
Przez dwa lata nas mamili, że umowa społeczna będzie notyfikowana, realizowana, a teraz wychodzi, że umowa społeczna jest do poprawy. Pewnie daty zamykania kopalń ulegną zmianie według ministra. Chcemy pokazać na początku delikatnie, że to do nas dotarło, że będziemy swoje niezadowolenie przedstawiać – mówił reporterce RMF FM jeden z protestujących.
Rafał Jedwabny z Sierpnia’80 zapowiedział: Dzisiaj pan wojewoda dostanie pismo, w którym prosimy o spotkanie z Donaldem Tuskiem. Pan premier tu przyjeżdżał, jak były wybory, zachwalał, jak ta Polska zmieni, jak będzie uśmiechnięta. Na razie mamy śmiech przez łzy.
Rozmowy z rządem miałyby dotyczyć m.in. ochrony polskiego rynku przed napływem taniej stali ze wschodu, ale także przyszłości górnictwa.
Władza nie reaguje na protesty. Przykre to i smutne, bo reprezentujemy jakąś szeroką grupę ludzi. Ale co mamy zrobić? Jeżeli nasze zakłady zwijają swoją działalność, to musimy protestować, bo tylko to nam pozostało – powiedział reporterce RMF FM Mariusz Latka z Sierpnia’80 zapytany o efekt dotychczasowych protestów, m.in. w Sławkowie, Rudzie Śląskiej, Chorzowie.
Dodaj komentarz