Miller: Duda i Tusk oszukują obywateli. Nawrocki ma rację ws. Ukrainy

niezależny dziennik polityczny

Były premier Leszek Miller ocenia: – Tusk nie ma racji, mamy bardzo poważny problem. Zmiany personalne? – Giertych za Bodnara, bo przywracanie praworządności jest nieudolne – uważa Gość Radia ZET.

Były premier Leszek Miller ocenia w Radiu ZET, że Roman Giertych powinien zastąpić Adama Bodnara na stanowisku ministra sprawiedliwości.

Dlaczego? – Cała ta operacja przywrócenia praworządności jest wykonana bardzo ślamazarnie i bardzo nieudolnie. To jedna z poważnych przyczyn przegranej Trzaskowskiego. Ta sytuacja nie powinna być kontynuowana – ocenia Gość Radia ZET. Jego zdaniem Giertych nadałby całemu przedsięwzięciu znacznie większej dynamiki.

Miller o końcu demokracji i tezie Stalina

Sfałszowane wybory – premier tonuje emocje? – W trosce o jakość naszej demokracji, jedynym uczciwym rozwiązaniem jest powtórne przeliczenie głosów. Uczciwość i przejrzystość jest w interesie każdego z nas – podkreśla były szef rządu. Dopytywany o premiera, który tonuje emocje, Leszek Miller ocenia: – Tusk nie ma racji. – W momencie, gdy zdarzyły się przypadki, że przepisano głosy z jednego kandydata na drugiego i dopiero medialna burza pozwoliła na weryfikację, to mamy bardzo poważny problem – uważa Gość Radia ZET. Miller nie wierzy w pomyłki. – Jeśli obywatele zaczną mieć wątpliwości co do tego, że ich głos rzeczywiście wybiera, czy zamiast nich wybierają macherzy w okręgowych komisjach wyborczych, to jest to koniec demokracji – alarmuje były premier i przytacza „tezę Stalina – nie jest ważne kto głosuje, tylko kto liczy głosy”. – Jeśli wyjdziemy poturbowani z tej kampanii i z wielkim znakiem zapytania, to będzie to bardzo poważny cios w powagę i stabilizację państwa – podkreśla Leszek Miller.

Co czeka nas w tym tygodniu? Były premier ocenia: – Donald Tusk ogłosi, że ma większość parlamentarną i kupi czas. Gość Radia ZET dodaje, że „Tuskowi jest teraz dużo czasu potrzeba, kupi sobie czas albo do końca kadencji, albo nie”.

Całe PSL zagłosuje za rządem? – Warto popatrzeć, jak ludzie PSL-u głosowali w II turze i ilu z nich głosowało na Nawrockiego. Więcej na Nawrockiego, niż na Trzaskowskiego. To jest wszystko bardzo płynne – mówi były szef rządu. Jego zdaniem „prawdopodobnie nastąpi jakiś wyłom” i „pytanie, ilu posłów, jak pan Sawicki, zagłosuje przeciwko, ew. nie wezmą udziału”.

Leszek Miller ocenia, że manewr z wotum zaufania jest całkowicie logiczny i każdy premier zrobiłby to samo w takiej sytuacji. – Gdyby Tusk nie poddał się wotum zaufania, to musiałby słuchać, że boi się, że nie ma poparcia w Sejmie, niech odejdzie itd. Jeśli uzyska wotum zaufania – a wszystko na to wskazuje – będzie mógł powiedzieć „odczepcie się droga opozycjo” – mówi gość Bogdana Rymanowskiego.

Pytany o to, czy na czele rządu powinien stanąć Radosław Sikorski, były premier odpowiada, że nie. Podobnego zdania jest 66 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl. Dlaczego nie? – Jeśli pan premier Tusk nie otrzyma wotum zaufania, to nie tylko on sam składa dymisję, ale cały rząd. Łącznie z tymi ministrami, którym wydaje się, że są niezagrożeni. Co więcej, następny ruch należy do prezydenta. Andrzej Duda wtedy desygnowałby kandydata na premiera, nowy premier przedstawiłby skład rządu i wróciliby do Sejmu. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby PAD desygnował na premiera pana Sikorskiego – wyjaśnia Leszek Miller.

Kosiniak-Kamysz na czele nowego rządu? – Czy PiS jest w stanie zmienić większość parlamentarną? Sami i razem z Konfederacją nie są w stanie, ale niewiele im brakuje. Gdyby im się udało wyciągnąć posłów od Hołowni i Kosiniaka, to okazałoby się, że są w stanie – komentuje Gość Radia ZET.

Zdaniem byłego premiera, tuż po głosowaniu ws. wotum zaufania powinno dojść do rekonstrukcji rządu.

Leszek Miller: Prezydent Duda i premier Tusk oszukują obywateli. Nawrocki ma rację ws. Ukrainy

Ukraina w NATO? – Prezydent Duda i premier Tusk oszukują obywateli. Wiadomo, że Ukraina nie wejdzie do NATO. Mówią o czymś, co się nie stanie – ocenia były premier, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Zdaniem Leszka Millera „Duda i Tusk musieliby najpierw postawić Trumpowi zarzut, że działa przeciwko państwu amerykańskiemu, tak, jak stawiają zarzut Nawrockiemu”. Były szef rządu ocenia, że w tej sprawie Karol Nawrocki ma rację. – Potrzebna jest jednomyślność, a z tego, co pamiętam, co najmniej 8 państw NATO jest przeciwnych – dodaje Gość Radia ZET.

Leszek Miller ocenia, że i w sprawie wejścia Ukrainy do UE Karol Nawrocki ma rację. – Słyszałem to już wiele lat temu, np. Jarosław i Lech Kaczyńscy mówili „wy z Banderą do UE nie wejdziecie”. To powinno być powtarzane ze strony polskich polityków do znudzenia – ocenia były premier. Zaznacza oczywiście, że „jako Polacy nie możemy decydować o tym, kto będzie stał na pomnikach w Kijowie czy innych ukraińskich miastach, ale wiemy o tym, że do UE nie powinno wejść żadne państwo, które oparte jest na fundamencie zbrodniczego nacjonalizmu”. – Chorwacja miała szalone kłopoty, żeby wejść do Unii Europejskiej, ponieważ przez pewien czas solidaryzowała się z generałami, którzy byli oskarżani o zbrodnie nacjonalizmu. Mogła wejść dopiero, jak się odcięła. To samo dotyczy Ukrainy – uważa były premier i dodaje „albo, albo”. – Albo przestajecie czcić swoich zbrodniarzy jako bohaterów, albo pożegnajcie się z myślami o Unii Europejskiej – zaznacza Leszek Miller.

Miller pyta: Gdzie my jesteśmy?!

Były premier dodaje również, że „Sejm ustanowił 11.07 dniem pamięci o Polakach, ofiarach ludobójstwa dokonanego przez ukraińską armię powstańczą, a ukraiński MSZ wyraził protest”. – To jest szokujące. Sejm wreszcie upomina się o pamięć i godność pomordowanych, a Kijów przeciwko temu protestuje. To gdzie my jesteśmy?! – pyta Gość Radia ZET.

Były premier „głęboko rozczarowany” polską prezydencją w UE

– Nic nie zapamiętam – odpowiada Leszek Miller, pytany o polską prezydencję w UE, która kończy się pod koniec czerwca. – Jestem głęboko rozczarowany. Pamiętam, kiedy prezydencja się zaczynała, słyszeliśmy, że to wielkie osiągnięcie i okazja dla Polski, że zasypiemy UE propozycjami. Nic z tego się nie stało – mówi Gość Radia ZET. Czyja to wina? – Wina ludzi, którym Tusk powierzył zadanie i okazało się, że nie dorastają do takich poważnych zadań – uważa były premier.

Miller o liderach i „występach w konkursie piękności”

– Wszystko zależy od liderów koalicji, czy są w stanie rzeczywiście porozumieć, czy przestaną grać na siebie, czy przestaną występować w konkursie piękności, czy też będą starali się pracować razem, żeby przynajmniej dojechać do najbliższych wyborów – uważa Leszek Miller. Były premier podkreśla, że następnego dnia po wotum zaufania powinna być rekonstrukcja rządu. – Trzeciego dnia jest konieczna redukcja celów, żeby były jasne dla obywateli. Następny dzień – rzecznik rządu i jego zaplecze. To musi się dziać błyskawicznie – mówi gość Bogdana Rymanowskiego.

Współpraca rząd-prezydent? – To będzie bardzo trudny czas dla Polski, a dla rządu Donalda Tuska tak trudny, że sobie pewnie do dziś nie są w stanie tego wyobrazić – uważa były szef rządu. Jego zdaniem „prezydent Nawrocki będzie zdecydowany, żeby za wszelką cenę pokazać nieudolność rządu i ograniczać jego kompetencje po to, by przygotować swoją formację do wyborów za 2 lata”. – Będzie robił wiele rzeczy, których do tej pory żaden prezydent nie mówił – ocenia Miller i dodaje, że „każdy prezydent wychodził poza przepisy konstytucyjne, ale ten pobije wszystkie rekordy”. Prezydent Kwaśniewski też wykraczał poza swoje kompetencje? – Oczywiście i to wiele razy. Mój spór wynikał z tego, że nie ja pozwalałem w miarę możliwości, by to robił – komentuje Gość Radia ZET.

Źródło: radiozet.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*