Afera w wojsku. „Kontrakt życia” zamienił się w koszmar

Kontrakt życia

Niespełna cztery lata temu w Słupcy, we wschodniej Wielkopolsce, zaczyna działać pralnia – „Centrala Czystości”. Od początku Górczyński dostrzega specyfikę lokalnego rynku. Jego klientami są okoliczne hotele i pensjonaty, ale to zlecenia sezonowe, a jemu zależy na całorocznej umowie. Próbuje nawiązać kontakt z wojskiem.

– Powiedzieli mi, że mają własną pralnię, ale monitorowałem ogłoszenia przetargowe – mówi. W końcu pojawia się szansa: kontrakt na „usługę prania na rzecz wojsk sojuszniczych”. Początkowy entuzjazm szybko ustępuje miejsca realizmowi. – Gdy czytałem wymogi, trochę się przeraziłem. Skala mnie przytłoczyła. Normalnie przerabiam około 20 ton prania miesięcznie, a tu była mowa o 150 tonach. Dlatego wziąłem podwykonawcę, na którego zgodziło się wojsko – opowiada.

Wojsko płacić nie chce

Biuro jest skromne. W rogu pomieszczenia stoi niewielkie biurko, obok kilka krzeseł i parę regałów. Przeglądam dokumentację przetargową.


Górczyński prowadzi szczegółową ewidencję: każda wyprana skarpetka, koszulka, bluza, mundur, bokserki trafiają do specjalnego wykazu i na koniec miesiąca są przekazywane stronie wojskowej.

„Odmawiam zapłaty”

Długi i możliwa utrata domu

Dowództwo nie będzie rozmawiać

O sprawie Dariusza Górczyńskiego chcę porozmawiać z pułkownikiem Golonką i jego zastępcą, pułkownikiem Balcerzakiem. Chcę poznać ich punkt widzenia. Zapytać, dlaczego mimo zapisów w umowie, potwierdzonych jeszcze na etapie przetargu i przez dział finansowy bazy, odmówili wypłaty pieniędzy. Żaden z nich nie chce ze mną porozmawiać.

„Jak mam ufać wojsku?”

– Niedotrzymywanie umów rodzi poważne obawy. Jak w tej sytuacji można zaufać osobom zarządzającym armią? Proszę to napisać – mówi Michał Kołodziejczakwiceminister rolnictwa i poseł z Wielkopolski.

Bez odpowiedzi

O sytuacji Górczyńskiego chcę porozmawiać z Dowództwem Generalnym. Szereg szczegółowych pytań przesłanych do dowództwa pozostaje bez odpowiedzi. Dostaję jedynie lakoniczny komunikat. Właściwie dowództwo powtarza w nim to samo, co w piśmie do przedsiębiorcy z lutego 2025 r. Wojsko sugeruje, że „spór” powinien rozstrzygnąć sąd.

Ministerstwo interweniuje

W połowie maja kontaktuję się z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem. Po krótkiej wymianie zdań odsyła do Janusza Sejmeja, to szef jego gabinetu politycznego i jednocześnie rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej, prosi o przesłanie pytań.

„Chcę, aby zachowali się honorowo”

Kontrakt Górczyńskiego skończył się w grudniu 2024 r. Wojsko na bazie jego doświadczenia i przesłanych dokumentów przygotowało kolejny przetarg, na 2025 r. Ilość prania została dostosowana do rzeczywistych potrzeb. Przedsiębiorca i tym razem złożył swoją ofertę, wtedy nie wiedząc jeszcze, że nie otrzyma zapłaty za ostatni rok. Wojsko odrzuciło jego ofertę ze względów formalnych.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*