Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego otwiera kolejny front walki z rządem Donalda Tuska — pisze we wtorek „Gazeta Wyborcza”. Według dziennika ludzie prezydenta „chcą zmonopolizować” przygotowania do udziału Polski w obradach grupy G20.
Według wtorkowej „Gazety Wyborczej” sprawa dotyczy udziału w przyszłorocznych spotkaniach grupy G20, która zrzesza 19 najważniejszych państw świata, Unię Europejską i Unię Afrykańską. Polskę — na rok — zaprosili do tego gremium Amerykanie, którzy w przyszłym roku sprawują przewodnictwo w grupie. Szczyt G20 odbędzie się w grudniu 2026 r. w Miami na Florydzie. „GW” przypomniała, że na początku grudnia amerykański sekretarz stanu Marco Rubio potwierdził udział Polski w spotkaniach G20.
„Po słowach Rubio i formalnym zaproszeniu zaczęły się schody. Udział w pracach G20 przebiega na kilku poziomach: osobno spotykają się głowy państw, osobno ministrowie, w tym szefowie dyplomacji i resortów finansów” — podaje „GW”. Według gazety rząd zaproponował, by udział Polski koordynowało „dwóch tzw. szerpów: wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki i szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz”.
„Otoczenie prezydenta znowu poskarżyło się w Białym Domu. W efekcie z Waszyngtonu przyszła odpowiedź, że Amerykanie chcą rozmawiać o przygotowaniach tylko z Przydaczem. Prezydencki minister tym faktem zdążył się pochwalić na platformach społecznościowych” — powiedziało cytowane przez „GW” źródło z kręgów rządowych.
Źródło:onet.pl












Dodaj komentarz