Tajemniczy dron pojawił się nad Polską. Trop wskazuje na państwo NATO

niezależny dziennik polityczny

Nad wschodnią Polską pojawił się tajemniczy statek powietrzny, który po przylocie z Rumunii przez wiele godzin latał nad przesmykiem suwalskim. Niezidentyfikowana maszyna krążyła nad jednym z najbardziej newralgicznych punktów na mapie NATO, co natychmiast przyciągnęło uwagę internetów, śledzących trasy lotów.

Niezidentyfikowany statek powietrzny nad Polską. To mógł być MQ-9 Reaper

Statek powietrzny wyleciał z terenów Rumunii i, przelatując przez Węgry, Słowację oraz wschodnią Polskę, pojawił się około godziny 13:20 czasu lokalnego nad Suwałkami. Nad tym obszarem spędził sześć godzin, po czym wrócił do miejsca startu. W czasie całego lotu maszyna nie została rozpoznana przez strony śledzące trasy lotów.

Choć formalnie nie potwierdzono, jaka maszyna poruszała się nad Polską, charakterystyka lotu i jego trasa sugerują, że mógł to być bezzałogowy statek rozpoznawczy MQ-9 Reaper należący do Królewskich Sił Powietrznych Holandii. Zwrócił na to uwagę profil PolishMilitaryRadar na portalu X, wskazując, że sposób operowania maszyny odpowiada wojskowym patrolom wykonywanym przez drony MALE, a region Campia Turzii w Rumunii, skąd wystartował obiekt, jest miejscem stacjonowania dwóch holenderskich Reaperów.

MQ-9 Reaper, który mógł pojawić się nad Polską, to bezzałogowiec klasy MALE zdolny do wielogodzinnych misji na średnim pułapie. Według danych producenta dron może pozostawać w powietrzu nawet 27 godzin, osiągając prędkość 440 km/h i operując na wysokości do 15 km. Imponujący jest także jego udźwig, wynoszący 1360 kg, co umożliwia zabieranie zaawansowanego wyposażenia elektronicznego, radarów, sensorów oraz uzbrojenia, takiego jak pociski Hellfire czy bomby kierowane GBU-12. To czyni z Reapera zarówno platformę rozpoznawczą, jak i potencjalnie uderzeniową.

Patrole nad przesmykiem suwalskim. NATO obserwuje ruchy Rosjan

Wszystko wskazuje na to, żelot maszyny dotyczył obserwacji przesmyku suwalskiego, jednego z najbardziej strategicznych regionów wschodniej flanki NATO. Obszar ten, położony między Białorusią a rosyjskim obwodem królewieckim, uznawany jest za potencjalnie najsłabszy punkt na mapie Sojuszu Północnoatlantyckiego. W przypadku eskalacji konfliktu mógłby on posłużyć Rosji do odcięcia państw bałtyckich od reszty NATO.

Zaledwie trzy dni wcześniej – 4 grudnia – nad północno-wschodnią Polską operował amerykański dron rozpoznawczy RQ-4 Global Hawk. Tym razem misja bezzałogowca zbiegła się z zapowiedziami Władimira Putina, który zadeklarował, że Kreml nie dąży do wojny z Europą, ale jeśli Europa jej chce, Rosja jest gotowa do konfliktu „choćby zaraz”. Oświadczenie padło podczas konferencji prasowej w Moskwie, gdzie Putin oskarżył kraje europejskie o brak realnego programu pokojowego wobec Ukrainy i podkreślił, że ich żądania są dla Rosji „absolutnie nie do przyjęcia”.

Źródło: forsal.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*