Narasta spór wokół sprzedaży strategicznej działki pod budowę CPK. Do rzekomego udziału w aferze odniósł się Rafał Trzaskowski.
Prokuratura bada decyzję rządu Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą przekazania państwowych gruntów – jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski – firmie powiązanej z Dawtoną. Do transakcji miało dojść tuż przed zmianą władzy, w końcówce rządów PiS.
Morawiecki: Firma, o której tutaj mowa, wykładała grube pieniądze na kampanię Rafała Trzaskowskiego
Były premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do tej sprawy, zasugerował, że Rafał Trzaskowski mógł milczeć w zamian za finansowe wsparcie swojej kampanii wyborczej. W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych polityk PiS pytał o działania służb i możliwe powiązania między stołecznym ratuszem a firmą Dawtona.
– Pytam wprost: gdzie były służby specjalne, także za naszych rządów, i czym zajmowały się służby specjalne w czasie rządów PO? Wpłaty na kampanię Trzaskowskiego w zamian za milczenie? Może to taki schemat? Jeśli służby i prokuratura znają tę sprawę od pół roku, jak słyszymy, to dlaczego milczą? Czyżby dlatego, że wtedy toczyła się kampania prezydencka i firma, o której tutaj mowa, wykładała grube pieniądze na kampanię właśnie Rafała Trzaskowskiego? To wszystko jest do wyjaśnienia – mówił Morawiecki.
Były premier dodał, że „każdy, kto dopuścił się nieprawidłowości, musi odpowiedzieć, bez względu na barwy partyjne”, podkreślając, że państwo prawa wymaga realnej odpowiedzialności za czyny.
Trzaskowski: Cóż prezydent Miasta Stołecznego Warszawy miałby mieć wspólnego z działkami gdzieś pod Łodzią?
Na te zarzuty zdecydowanie odpowiedział Rafał Trzaskowski na antenie Polsat News. Prezydent Warszawy podkreślał, że cała sprawa dotyczy decyzji podjętych przez rząd PiS, i to w okresie, gdy jego ekipa żegnała się z władzą. Zwrócił uwagę, że obecnie to właśnie te decyzje są badane przez prokuraturę. Jak mówił, oskarżenia o jego rzekomy udział w sprawie to próba przerzucenia winy na kogoś z zewnątrz. – Klasyczne działanie PiS. Jest duża afera do wyjaśnienia, podjęta w końcówce ich rządów i dziś badana przez prokuraturę. I co robi PiS? Próbują na gwałt szukać winnych gdzie indziej. Tonący brzytwy się chwyta – ocenił.
Trzaskowski wyraźnie zaznaczył, że jego urząd nie miał żadnego związku z terenem, o który toczy się spór. – Cóż prezydent Miasta Stołecznego Warszawy miałby mieć wspólnego z działkami gdzieś pod Łodzią? Nie mam kompletnie nic wspólnego ani z tym obszarem, ani z tą decyzją – podkreślił. Odniósł się także do zarzutów o rzekome finansowanie jego inicjatyw przez firmę Dawtona, która była jednym z partnerów Campusu Polska Przyszłości. Jak zaznaczył, Campus współpracuje z wieloma podmiotami i robi to w sposób całkowicie przejrzysty. – To są wszystko transparentne procesy. Campus działa jawnie, w świetle kamer. Sugestie PiS są absurdalne, to czysta próba odwrócenia uwagi od faktu, że to ich własną decyzję bada dziś prokuratura – stwierdził.
Źródło: dorzeczy.pl












Dodaj komentarz