
Szymon Hołownia trwale zmienił przepisy, uniemożliwiając wejście nieletnich dziennikarzy do Sejmu — podaje „Rzeczpospolita”. Według nieoficjalnych ustaleń gazety, zmiana jest efektem działalności 12-letniej Sary, zwanej przez media „najmłodszą sejmową reporterką”. Sara rozpoczęła swoją przygodę z dziennikarstwem w Sejmie jako 10-latka, budząc mnóstwo kontrowersji.
„Nie masz 18 lat, nie możesz być reporterem w Sejmie — jak ustaliliśmy, taką zasadę marszałek Szymon Hołownia zapisał w tzw. zarządzeniu wstępowym, które reguluje poruszanie się po terenach i budynkach znajdujących się w zarządzie Kancelarii Sejmu” — czytamy we wtorkowej „Rzeczpospolitej”.
Gazeta informuje, że zmiana weszła w życie 8 października, a Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu wyjaśnia — jak czytamy w „Rz” — że „nowelizacja ta doprecyzowuje krąg osób uprawnionych do wystawiania na ich rzecz kart prasowych i kart wstępu obsługi technicznej dziennikarzy”.
„Stosowana przez Kancelarię Sejmu zasada wystawiania tych dokumentów wyłącznie na rzecz osób, które ukończyły 18. rok życia, została wyraźnie zapisana w przepisach porządkowych” — dodaje cytowane przez „Rz” Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu.
Według nieoficjalnych ustaleń gazety, zmiana jest efektem działalności 12-letniej Sary, zwanej przez media „najmłodszą sejmową reporterką”.
Awantura o Sarę, najmłodszą reporterkę w Sejmie
Dwunastoletnia Sara, znana jako „najmłodsza sejmowa reporterka”, zaczęła nagrywać wywiady z politykami już w wieku 10 lat. Jej działalność, prowadzona z pomocą rodziców, zyskała popularność w internecie, ale wywołała też kontrowersje — m.in. po próbie rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, który powiedział, że „wolność słowa nie jest dla dzieci”, oraz po wywiadzie z Grzegorzem Braunem dotyczącym tematów rasizmu i Holocaustu.
Po rosnącej krytyce Kancelaria Sejmu odebrała Sarze akredytację dziennikarską, a TikTok zawiesił jej konto. Ojciec dziewczynki tłumaczył, że jej działalność ma charakter edukacyjny i terapeutyczny, a konta w mediach społecznościowych prowadzą rodzice.
Tymczasem w szkole Sary w Gdańsku doszło do poważnego konfliktu między jej rodzicami a nauczycielami i rodzicami innych uczniów. Zarzucają oni, że działania rodziny dezorganizują pracę szkoły, a Sara pod wpływem dorosłych promuje treści polityczne. Kilku nauczycieli zrezygnowało z pracy, a atmosfera w placówce stała się napięta.
Rodzice Sary odpowiedzieli prywatnym aktem oskarżenia przeciwko 50 osobom ze szkoły, zarzucając im zniesławienie. Jednocześnie toczy się postępowanie sądowe o ograniczenie im praw rodzicielskich. Sprawy są w toku.
Trwa też postępowanie sądowe o przywrócenie Sarze sejmowej akredytacji. Rodzice uważają, że miała prawo ją posiadać, powołując się na zgodę inspektora pracy na wykonywanie czynności dziennikarskich przez córkę.
Źródło: onet.pl
Dodaj komentarz