
W czwartek w Warszawie odbywa się protest taksówkarzy. Jak tłumaczą organizatorzy, ich głównym celem jest walka o bezpieczeństwo pasażerów korzystających z usług przewozu osób. Mieszkańcy stolicy powinni przygotować się na utrudnienia. Sprawie przyjrzał się reporter RMF FM Michał Dobrołowicz.
W czwartek w Warszawie od rana protestują taksówkarze.
Surowe kary dla kierowców, którzy mimo odebranych uprawnień wożą pasażerów, to jeden z ich postulatów.
Taksówkarze planują w kilku grupach ruszyć z okolicy ronda de Gaulle’a kilkoma trasami – przez Aleje Jerozolimskie, Marszałkowską, Aleje Ujazdowskie aż przed siedzibę Ministerstwa Sprawiedliwości.
Złożą tam petycję, w której zaapelują o wsparcie i o surowe kary dla kierowców, którzy na przykład wożą pasażerów mimo odebranych uprawnień.
W trzecim kwartale tego roku w samej Warszawie ujawniono 69 kierowców, którzy prowadzili swoją działalność bez prawa jazdy i wozili pasażerów – powiedział reporterowi RMF FM jeden z protestujących taksówkarzy.
Kierowcy twierdzą, że nie chcą dzisiaj zablokować stolicy. Niewielkie utrudnienia mogą się jednak pojawić między innymi w okolicach ul. Marszałkowskiej, Al. Jerozolimskich, ul. Pięknej, Chałubińskiego oraz pl. Trzech Krzyży, ul. Wiejskiej oraz ul. Matejki.
Taksówkarze będą protestować w czwartek do ok. godz. 14.00.
Jeśli ten dzisiejszy protest nie przyniesie efektów, taksówkarze zapowiadają dużą demonstrację i możliwą blokadę – zarówno w Warszawie jak i innych dużych miastach w Polsce. Wielki protest mógłby się odbyć 6 listopada.
Dodaj komentarz