
Do nerwowej sytuacji doszło w programie „Bez retuszu”. Głos zabrał działacz młodzieżówki należącej do Konfederacji, który dziennikarkę TVP Info Justynę Dobrosz-Oracz nazwał „pseudodziennikarką”. Zainterweniował prowadzący. — Nie pozwolę obrażać mojej koleżanki — powiedział.
Dyskusja dotyczyła projektu zmian w sądownictwie i ustawy praworządnościowej, którą w ubiegłym tygodniu zaprezentował minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Formuła „Bez retuszu” zakłada, że do rozmowy włączają się reprezentanci partyjnych młodzieżówek, którzy mogą zadawać pytania gościom. Głos zabrał przedstawiciel Młodych dla Wolności. To młodzieżówka Nowej Nadziei, czyli partii Sławomira Mentzena, która wchodzi w skład Konfederacji.
— Chciałbym zapytać odnośnie stosunkowo nowej afery, związanej z panią pseudodziennikarką Dobrosz-Oracz — rozpoczął i już na samym początku dostał ostrzeżenie od prowadzącego program. Prawdopodobnie chodziło mu o doniesienia TV Republika, która podała, że mąż dziennikarki pracuje w podlegającym pod resort cyfryzacji Centralnym Ośrodku Informatyki.
— Niech pan nie przesadza łaskawie, dobrze, bo odbiorę panu głos — powiedział Marek Czyż.
— Mówię prawdę — nie ustępował działacz młodzieżówki.
Wówczas dziennikarz zdecydowanie zainterweniował. — Nie, nie mówi pan prawdy, drogi panie. Nie ma pan żadnych kompetencji, żeby oceniać czyjekolwiek kompetencje zawodowe, nie ma pan kompetencji do tego – powiedział i odebrał mikrofon uczestnikowi dyskusji.
Gdy uwagę za niekulturalne zachowanie zwrócił prowadzącemu poseł PiS Mariusz Gosek, ten odpowiedział, że „nie pozwoli obrażać koleżanki”.
Źródło:tvp.info|wp.pl
Dodaj komentarz