
GUS informuje o spadającej inflacji (tzw. szybki odczyt za wrzesień to 2,9 proc. rok do roku), jednak wiele polskich firm planuje (niektóre już te plany zrealizowały) podwyżki cen produkowanych towarów i świadczonych usług. Powód jest jasny – to presja kosztowa związana z rosnącymi cenami energii i wzrastającymi wynagrodzeniami pracowników.
„W bieżącym roku aż 48 proc. firm informuje o podnoszeniu cen, w tym 15 proc. już to zrobiło, a jedna trzecia zrobi to jeszcze w tym roku” – informuje BIG InfoMonitor, który razem z BIK (Biuro Informacji Kredytowej) przeprowadził badanie firmowych cenników.
Firmy zmieniają cenniki. Korekta w górę
„Blisko połowa firm zdecydowała się na korektę swoich cenników w górę. To wyraźny sygnał, że pomimo spadku inflacji, koszty operacyjne nadal stanowią istotne obciążenie” – czytamy w raporcie BIG InfoMonitor i BIK, a wśród głównych czynników wskazywane są wyższe koszty zatrudnienia (związane przede wszystkim z podwyżką płacy minimalnej) oraz rosnące rachunki za energię.
Z raportu jasno wynika, że najwięcej przedsiębiorstw deklarujących podwyżki działa w usługach (aż 37 proc. firm planuje zmianę cenników w bieżącym roku). Branża ta jest szczególnie wrażliwa na rosnące koszty pracy i energii, które stanowią podstawę jej funkcjonowania. „Właśnie dlatego decyzje o korektach cen zapadają tutaj częściej i szybciej niż w innych sektorach” – tłumaczą autorzy badania.
Niewiele mniej, bo po 34 proc. firm, przewiduje podwyżki w handlu i przemyśle. To obszary, które silnie odczuwają rosnące koszty działalności, ale jednocześnie działają w warunkach dużej konkurencji, co wymusza działanie na niskim poziomie marż. Wprowadzanie korekt cen musi być zatem zrównoważone i obwarowane ryzykiem, że klienci wybiorą tańsze alternatywy.
Branża transportowa wyróżnia się na tle innych sektorów
Przedstawiciele branży transportu, na tle pozostałych, w najmniejszym stopniu deklarują podwyżki cen. Jedynie 23 proc. z nich zamierza je podnieść.
„Rentowność firm transportowych od dawna opiera się na minimalnych marżach, a duża konkurencja i silna presja popytowa sprawiają, że przestrzeń do podwyżek jest bardzo ograniczona” tłumaczą autorzy badania.
Dlaczego ceny rosną? Przedsiębiorcy tłumaczą to „presją kosztową”
Wyniki badania wykonanego na zlecenie BIG InfoMonitor i BIK nie pozostawiają wątpliwości – w sektorach produkcyjnych najczęściej wskazywaną przyczyną korekt cenników jest inflacja. Aż 58 proc. przedsiębiorstw uznało ją za główny czynnik skłaniający do zmiany polityki cenowej. Na drugim miejscu znajdują się koszty pracy, które wymieniło 54 proc. ankietowanych. „To wyraźny dowód, że sektor przemysłowy znajduje się pod silną presją zarówno globalnych trendów cenowych, jak i lokalnych obciążeń wynikających z rosnących wynagrodzeń. Firmy produkcyjne nie mają wyboru – muszą przenosić te koszty na odbiorców, aby utrzymać opłacalność” – komentują autorzy badania.
Dla sektorów usługowych najważniejszym cenotwórczym czynnikiem niezmiennie pozostają wynagrodzenia. „Sektor usługowy jest wyjątkowo pracochłonny i oparty na kosztach bieżących, które trudno ograniczyć. W efekcie przedsiębiorstwa coraz częściej decydują się na przerzucenie tych obciążeń na klientów, mimo ryzyka osłabienia popytu” – wyjaśniają eksperci BIG InfoMonitor.
„Różnice w przyczynach podwyżek dobrze oddają specyfikę działalności poszczególnych branż. W budownictwie i handlu najważniejsze są ceny komponentów, w usługach kluczowe pozostają płace, w transporcie energia, a w przemyśle ceny surowców. Firmy reagują na realne obciążenia, które dla każdej branży wyglądają inaczej. Dlatego tempo i skala podwyżek są tak zróżnicowane – od szybkich korekt w usługach, po wstrzymanie się od decyzji zmiany polityki cenowej w transporcie. To zróżnicowanie warto brać pod uwagę, analizując ogólną kondycję gospodarki” – podsumowuje Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Źródło: biznes.interia.pl
Dodaj komentarz