Czy życie w rezydencji króla Karola III jest mniej bajkowe, niż się wydaje? „Sunday Times” donosi o masowym odejściu pracowników królewskiej służby. Z dwunastu ogrodników dbających o pałacowe ogrody oraz organiczne uprawy warzyw i owoców, aż jedenastu zrezygnowało z pracy, narzekając na niskie wynagrodzenie i nadmiar obowiązków. Kto by pomyślał, że król płaci za mało?!
„Sunday Times”: niemal wszyscy ogrodnicy z rezydencji króla Karola III złożyli wypowiedzenia, skarżąc się na warunki pracy
O pracy blisko brytyjskiej rodziny królewskiej na pewno marzy niejeden. Od doradców, bo pokojówki i ogrodników, royalsi zatrudniają cały sztab ludzi, który umożliwia istnienie monarchii. Jak się jednak okazuje, przynajmniej niektórzy pracownicy rodziny królewskiej zdecydowanie nie są zadowoleni. „Sunday Times” pisze o wielkiej ucieczce służby od rodziny królewskiej. Aż jedenastu spośród dwunastu ogrodników pielęgnujących pałacowe ogrody i organiczne uprawy warzyw czy owoców odeszło z pracy, skarżąc się na fatalne warunki finansowe przy zbyt dużym natężeniu obowiązków. Kto by pomyślał, że król płaci za mało?! Tymczasem według brytyjskich dziennikarzy wśród 11 ogrodników, którzy odeszli, są nie tylko szeregowi pracownicy, ale też dwóch kierowników i zastępca głównego ogrodnika. Wszyscy ci ludzie odeszli zaledwie w ciągu jednego ostatniego roku, a zaczęło się od odejścia z pracy pewnego specjalisty zajmującego się ogrodami w Highgrove od dziesięcioleci. Musiało się stać coś naprawdę poważnego, skoro na służbie nie został niemal nikt!
Personel „przeciążony pracą, ma niedostateczne zasoby i stale walczy o spełnienie żądań króla”
Jak twierdzi „Sunday Times”, niektórzy zarabiali płacę minimalną, w królewskie wymagania wciąż rosły. Brytyjscy dziennikarze przypominają w dodatku, że już pod koniec 2023 roku jeden z ogrodników skarżył się, że cały personel jest „przeciążony pracą, ma niedostateczne zasoby i stale walczy o spełnienie żądań króla”, a Karol III nie był przesadnie popularny wśród podwładnych, między innymi dlatego, że… poprawiał czerwonym długopisem błędy gramatyczne, jakie ogrodnicy robili w notatkach służbowych. Ponadto miał nie słuchać niczyich rad i upierać się przy własnych pomysłach na urządzenie ogrodu, nawet jeśli oznaczały obumieranie roślin. Rodzina królewska póki co nie odniosła się do rewelacji „Sunday Times”.
Dodaj komentarz