
MSZ skierowało do Watykanu démarche w sprawie wypowiedzi bp. Wiesława Meringa i bp. Antoniego Długosza. Strona polska wyraziła oburzenie słowami duchownych i zasugerowała „wyciągnięcie stosownych konsekwencji”. Prof. Arkadiusz Stempin w rozmowie z „Faktem” zapewnia, że to „normalna procedura dyplomatyczna”. Wskazuje jednak, że precedensem jest to, co znalazło się w uzasadnieniu. Wyjaśnia również, jakich skutków może spodziewać się resort spraw zagranicznych.
Ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej wręczył Szefowi Protokołu Dyplomatycznego Stolicy Apostolskiej démarche, „w którym strona polska wyraża oburzenie niedawnymi, niedopuszczalnymi wypowiedziami biskupów Długosza oraz Meringa” — poinformowało w połowie lipca Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Démarche ws. wypowiedzi biskupów. „Sugerujemy wyciągnięcie konsekwencji”
Chodzi m.in. o słowa bp. Meringa o tym, że „jak świat jest światem — mówił w XVII wieku jeden z polskich poetów Wacław Potocki — bo świat jest światem, Niemiec nie będzie Polakowi bratem”. Z kolei bp Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego publicznie poparł Ruch Obrony Granic. „Uprzejmie sugerujemy wyciągnięcie stosownych konsekwencji” — czytamy w démarche. O to, jak może zareagować Stolica Apostolska, „Fakt” pyta watykanistę, prof. Arkadiusza Stempina.
Prof. Stempin wskazał, że pismo skierowane do Watykanu „to jest właściwie nota protestacyjna”. — Co w języku polskim brzmi nieco dosadniej. Watykan przyjął semantykę regulacji prawnych dyplomatycznych z języka francuskiego, ponieważ współczesna watykańska kultura dyplomatyczna ukształtowała się w momencie, kiedy Francja jako mocarstwo europejskie wywierała największy wpływ na kulturowe zjawiska w Europie — wyjaśnił.
„Normalna procedura dyplomatyczna”. Głośne noty protestacyjne
Jak zapewnił watykanista, wysyłanie i odbieranie noty protestacyjnej „jest normalną procedurą dyplomatyczną w kontaktach między państwami, w przypadku Watykanu praktykowaną w obydwie strony, czyli od i do Stolicy Apostolskiej, przez państwa, które utrzymują z nią stosunki dyplomatyczne, w liczbie ok. 180” — W tym sensie to, co zrobił Radosław Sikorski, nie jest żadnym precedensem — dodał.
Ekspert przypomniał, że „najbardziej flagowy protest Watykan skierował do rządu Adolfa Hitlera za naruszanie konkordatu z 1933 roku (lipiec 1936)”. — W ostatnich latach natomiast najgłośniejsza była nota protestacyjna Watykanu do rządu włoskiego z powodu uchwalenia ustawy antyhomofobicznej (2021). Powołał się przy tym na swój suwerenny status wynikający z traktatu laterańskiego zawartego z Włochami (1929) — dodał.
— Argumentacja Watykanu? „Ustawa może ograniczyć wolność religijną gwarantowaną Kościołowi na mocy tego porozumienia”. Swoje stanowisko Watykan przekazał rękami brytyjskiego arcybiskupa Paula Gallaghera, ministra spraw zagranicznych Watykanu. Ale nie był to osobisty list Gallaghera, lecz oświadczenie korporacyjne watykańskiego Sekretariatu Stanu — mówił prof. Stempin.
Watykanista wskazał precedens. W centrum „polska racja stanu”
W ocenie eksperta w tym przypadku „precedens polega na tym, że Polska po raz pierwszy od podpisania nowego konkordatu w 1993 r. wystosowała notę protestacyjną w oparciu o wypowiedzi dwóch biskupów, zwłaszcza biskupa Meringa, które godzą w polską rację stanu”. — Polska racja stanu jest nadrzędnym imponderabilium, kształtującym naszą politykę zagraniczną — zaznaczył.
Prof. Stempin wyjaśnił, dlaczego démarche trafiło właśnie do Stolicy Apostolskiej. — Jeżeli Mering, który jest biskupem emerytowanym, więc formalnie podlega ordynariuszowi włocławskiemu, wygłosił to przemówienie na Jasnej Górze, czyli w diecezji częstochowskiej, to jedyną instancją, która może go pociągnąć do odpowiedzialności, jest jego bezpośredni zwierzchnik, czyli Watykan — wskazał.
Watykanista zapewnił, że „dlatego nota została prawidłowo zaadresowana przez polski MSZ do Watykanu, Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, wydziału II ds. kontaktów z państwami, którą kieruje abp Paul Gallagher”. — Nota jest zarówno uzasadniona merytorycznie, jak i wysłana prawidłowo w ramach praktyki dyplomatycznej, którą stosuje Watykan — dodał. Jak zareaguje na nią Stolica Apostolska?
Polska czeka na reakcję. Prof. Arkadiusz Stempin: młyny kościelne mielą powoli
— Młyny kościelne mielą powoli. Kultura polityczna Watykanu wymaga, by na tę notę odpowiedzieć. Nie ma na to dokładnych przepisów czy sztywnych okresów, zarówno w korespondencji między państwami, jak i z Watykanem. Odpowiedź powinna się pojawić od miesiąca do dwóch — wskazał rozmówca „Faktu”. Podkreślił jednak, że „sama odpowiedź, utrzymana w karbach regulacji prawnych, nie jest tak istotna, jak zademonstrowanie przez polski rząd stanowczości w obronie państwowych interesów, także wtedy, kiedy wbrew polskiej racji stanu będą działać polscy biskupi”. — W tym sensie jest to precedens — ocenił.
Zdaniem prof. Stempina „Mering wygłosił przemówienie antyniemieckie”. — W moim przekonaniu zaprzeczające nie tylko teologii pojednania, która jest konstytutywną częścią agendy chrześcijańskiej i Kościoła katolickiego, ale historycznie — i mówię to bardzo otwarcie — będące policzkiem osobistym wobec: Jana Pawła II (Karola Wojtyły), Benedykta XVI (kard. Josepha Ratzingera) kard. Wyszyńskiego, kard. Kominka, kard. Macharskiego, abp. Nossola, bp. Domina i palety co najmniej jeszcze dwudziestu mniej znanych powszechnie polskich biskupów — mówił.
Wyjaśnił, że ma na myśli tych duchownych, „którzy głowę podłożyli pod pojednanie polsko-niemieckie, pisane właśnie alfabetem teologii”. Jak dodał, „w przypadku Wyszyńskiego i jego partnera w Niemczech kard. Juliusa Doepfnera pojednanie miało bardzo wysoką cenę i przypominało szekspirowski dramat”.
Ekspert wskazał cel Sikorskiego. Nie chodzi o oficjalną odpowiedź
Ekspert podkreślił, że w takich sytuacjach „Watykan działa dwupoziomowo, oficjalnie i zakulisowo”. — Generalnie w dyplomacji preferuje się ciche, aksamitne kroki. Spodziewam się, że Watykan na poziomie oficjalnym odpowie bardzo kurtuazyjnie — przyznał. Dodał jednak, że Stolica Apostolska nieoficjalnie może „powściągnąć biskupów”. — I właśnie o to chodziło Sikorskiemu — dodał.
— Nie jest istotne, czy Watykan przy pełnej kurtynie skarci biskupów. Tu chodzi o skuteczność, nie o sukces mierzony światłami jupiterów. W wymiarze Realpolitik, w interesie polskiej racji stanu, należy uciszyć tych biskupów i ich ewentualnych kolegów, którzy ochoczo produkują populistyczną propagandę i szkodzą polskiej racji stanu — apelował watykanista.
Jak podkreślił, „w chwili obecnej, kiedy wróg jest jeden, w Moskwie, spójność UE i NATO, nie może być podważana nieodpowiedzialnymi fantazjami o »historycznej wrogości Polaków i Niemców«”. — Tak na marginesie, ojcem chrzestnym pojęcia „racja stanu”, jest nie kto inny, tylko kolega Meringa w sutannie, francuski kardynał Armand Jean de Richelieu — podsumował prof. Stempin.
Dodaj komentarz