Kowalski zanudził posłów? Jego partyjny kolega robił wtedy zakupy. „Poseł też człowiek”

W polskim Sejmie mówienie do pustych krzeseł staje się smutną normą. Tym razem bohaterem tej parlamentarnej samotności został poseł PiS, Janusz Kowalski. Przekonywał, że państwo musi wykorzystywać ogromny potencjał kryptoaktywów, jednak na sali obrad wytrwali pojedynczy posłowie. Zabrakło nawet partyjnego kolegi — Dariusza Piontkowskiego. Były minister nauki robił w tym czasie zakupy. Jak się tłumaczył?

— Chcemy wykorzystać ogromny potencjał kryptoaktywów w Polsce — przekonywał we wtorek poseł PiS podczas pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów. — Aby polscy informatycy pracowali dla polskich firm w Polsce, a nie na Malcie, w Czechach, krajach bałtyckich, Portugalii, czy w Niemczech, gdzie są lepsze przepisy, potrzebne są takie regulacje, które będą otwierać rynek, a nie go zamykać — dodał.

Poseł PiS mówił do pustych ław. Kolega z PiS robił wtedy zakupy

W czasie, gdy Kowalski próbował przebić się z przekazem, dziennikarze „Faktu” widzieli byłego ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który miał ważniejsze sprawy na głowie. Poseł PiS zrobił sobie przerwę w posiedzeniu Sejmu i chwilę po godz. 13 ruszył na zakupy. W sklepie wybierał środki chemiczne – jakby chciał posprzątać nie tylko kuchnię, ale i całą scenę polityczną.

Posłowie mają obowiązek uczestniczyć w posiedzeniach Sejmu. Obecność potwierdza się podpisem na liście obecności oraz uczestnictwem w głosowaniach, przy czym w dniu głosowań poseł musi wziąć udział minimum w 4/5 głosowań, by uznać jego obecność za potwierdzoną.

Dariusz Piontkowski robi zakupy w czasie obrad. Jak się tłumaczy?

Regulamin Sejmu (art. 7 i art. 170) szczegółowo normuje obowiązki uczestnictwa posłów w posiedzeniach. Nie ma tam formalnego zakazu wyjścia z sali obrad w trakcie posiedzenia Sejmu. Jednak partyjnym kolegom może być przykro, że ich postulaty nie są wysłuchiwane. Jak tłumaczy się polityk PiS?

— Każdy poseł ma prawo zrobić zakupy — mówi „Faktowi”. Ale czy koniecznie musi to robić w czasie posiedzenia Sejmu? — Posiedzenia nieraz trwają po 16 godzin, a poseł też człowiek i ma prawo coś zjeść — wyjaśnia.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*