
Jak podają źródła „Wyborczej”, Izabela Leszczyna była świadoma planów swojego odwołania już od co najmniej dwóch tygodni. Jednym z nieoficjalnych sygnałów, które miały zapowiadać decyzję premiera, było nieprzyjęcie przez komisję zdrowia planu finansowego na 2024 r.
Niepewność wokół jej funkcji narastała szczególnie w kontekście negocjacji rekonstrukcyjnych. Resort zdrowia był jednym z ministerstw proponowanych Polsce 2050, jednak ugrupowanie Szymona Hołowni wybrało Ministerstwo Kultury, rezygnując z nominowania swojego kandydata, Cezarego Pakulskiego – lekarza pochodzącego z województwa zachodniopomorskiego. Sfrustrowany brakiem nominacji, Pakulski nie krył rozczarowania, publikując w tej sprawie wpis w mediach społecznościowych — donosi „Wyborcza”.
Choć spekulacje o dymisji krążyły w mediach, Leszczyna zachowywała się do końca tak, jakby miała utrzymać stanowisko. Jak wskazuje „GW”, nawet na wtorkowym spotkaniu z dyrektorami departamentów nie poruszyła tematu swojego ustąpienia, mimo że o jej odwołaniu mówiły już niemal wszystkie serwisy informacyjne.
W środowe przedpołudnie premier oficjalnie przedstawił nową minister zdrowia – Jolantę Sobierańską-Grendę, która ma 20-letnie doświadczenie w zarządzaniu sektorem ochrony zdrowia i kierowała spółką Szpitale Pomorskie.
Odpolitycznienie resortu. Wiceministrowie stracą stanowiska
Premier podczas zapowiedzi zmian mocno podkreślił, że „cały resort zostanie odpolityczniony”. To oznacza wymianę wszystkich wiceministrów, z wyjątkiem Katarzyny Kacperczyk odpowiedzialnej za współpracę międzynarodową. Z resortu odejdą natomiast Marek Kos (PSL), Urszula Demkow (Polska 2050) oraz Wojciech Konieczny (Lewica) – wszyscy z wykształcenia lekarze. Jak zauważają niektórzy urzędnicy, część tej grupy czuje się urażona premierowską deklaracją, że resort teraz przejmą „fachowcy”, ponieważ sami uważają się za profesjonalistów w swoich dziedzinach — informuje „Gazeta Wyborcza”.
Odwołanie nie ominie również wiceministra Jerzego Szafranowicza, który w czasach rządów PiS kierował śląskim oddziałem NFZ, a do resortu zdrowia trafił dzięki Leszczynie. Szafranowicz był odpowiedzialny za przygotowanie reformy szpitalnictwa, której przyszłość w tym momencie stoi pod znakiem zapytania.
Z niepewnością na swoją dalszą zawodową przyszłość patrzy także Marek Augustyn, wiceprezes NFZ i prywatnie mąż przyjaciółki Leszczyny. Już na początku kadencji minister Leszczyna zapowiedziała jego awans, co nie obyło się bez zarzutów o „kolesiostwo”. W momencie, gdy jej odwołanie stało się faktem, Augustyn zdecydował się na wzięcie zwolnienia lekarskiego.
Izabela Leszczyna wskazuje, kto zostaje na stanowisku
Nowa minister zdrowia, Jolanta Sobierańska-Grenda, może skorzystać z doświadczenia Filipa Nowaka, szefa NFZ od 2020 r., którego premier chwalił za skuteczność. Wspólnie z Jakubem Szulcem, wiceprezesem NFZ i byłym wiceministrem zdrowia za czasów rządów Donalda Tuska, mogą oni odegrać kluczową rolę w tworzeniu nowego zespołu pod przewodnictwem Sobierańskiej-Grendy.
Mimo odwołania Leszczyna do końca zachowywała się pewnie. Podczas ostatnich godzin w ministerstwie oświadczyła współpracownikom, że Agnieszka Sanojca, dyrektorka jej biura, oraz Marta Maciążek, dyrektor generalna, zachowają swoje stanowiska. Ich obecność na uroczystości zaprzysiężenia Sobierańskiej-Grendy w Pałacu Prezydenckim rzeczywiście może być tego oznaką, ale ostateczne decyzje pozostaną w gestii nowej minister — donosi „Wyborcza”.
Dodaj komentarz