To koniec dla NABE – nie opłaca się. „Potrzebne inne wsparcie dla elektrowni węglowych”

niezależny dziennik polityczny

Nie ma uzasadnienia ekonomicznego dla projektu NABE, potrzebne jest wypracowanie dodatkowych mechanizmów wsparcia dla źródeł węglowych na poziomie Unii Europejskiej – poinformował minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski, który przedstawił wnioski z prac zespołu ds. wydzielenia aktywów węglowych.

  • MAP skieruje do Rady Ministrów wniosek o uchylenie uchwały rządu z 2022 r. o utworzeniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.
  • Rząd planuje zastąpienie NABE nowym mechanizmem obejmującym rynek mocy, rynek elastyczności i mechanizm dekarbonizacyjny. Rozwiązanie to wymaga jednak zgody Komisji Europejskiej.
  • NABE miało ułatwić transformację energetyczną poprzez przejęcie aktywów węglowych przez Skarb Państwa. Jednak jak stwierdził podczas EEC 2025 wiceminister Kropiwnicki, założenia koncepcji były bardzo optymistyczne.

Resort aktywów przedstawił w środę wnioski z prac Zespołu ds. wydzielenia aktywów węglowych. Zespół uznał, że koncepcja NABE stworzona przez poprzedni rząd nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

Z jego prac wynika, że luka finansowa 14 elektrowni węglowych, które miałyby trafić do NABE zgodnie z pierwotną koncepcją wyniosłaby prawie 54 mld zł w latach 2025-2040, co przełożyłoby się na 74 zł straty na każdej wyprodukowanej przez nie MWh energii elektrycznej. Jak ustalono, model finansowy NABE został oparty na dane z września 2022 r., przy założeniu cen energii elektrycznej na poziomie 1100 zł za MWh. Tymczasem obecnie ceny te spadły do 415 zł za MWh. Niedoszacowany został stopień rozwoju OZE, które pozostawiają mniej miejsca w systemie dla węgla.

– Przy takich założeniach z definicji tworzylibyśmy bankruta – ocenił minister aktywów Jakub Jaworowski. Wskazał, że analizy, które zaprezentowano w momencie tworzenia NABE nie wytrzymały próby czasu. Zaznaczył jednocześnie, że założono m.in., iż de facto cena energii musiałaby się utrzymywać na tych bardzo wysokich, COVID-owych poziomach, i wtedy rzeczywiście miało to jakąś szansę utrzymywania się na powierzchni, ale było to kompletnie nierealistyczne założenie.

Zaznaczył jednocześnie, że aktywa węglowe jeszcze przez około dekadę będą musiały działać dla zapewnienia bezpieczeństwa systemu elektroenergetycznego, dlatego konieczny jest dla nich inny system wsparcia.

„Jednym z argumentów za utworzeniem NABE było przekonanie, że wydzielenie aktywów węglowych umożliwi grupom energetycznym pozyskiwanie finansowania na transformację. Tymczasem analiza działań i strategii spółek pokazuje, że są one w stanie finansować nowe inwestycje, nawet przy utrzymaniu węglowych jednostek wytwórczych w strukturach grup, wykorzystując m.in. emisję obligacji lub formułę project finance” – dodał.

NIK w raporcie o kontroli w MKiŚ i MAP poświęciła również uwagę NABE. 

„Minister Aktywów Państwowych nierzetelnie przygotował koncepcję wydzielenia wytwórczych aktywów węglowych i nie zaplanował wszystkich niezbędnych działań dla skutecznego funkcjonowania NABE” – poinformowała wówczas Izba.

Założenia do NABE były bardzo optymistyczne. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej i jesteśmy na etapie liczenia danych, w oparciu o które opracowane zostały założenia NABE. W ciągu dwóch-trzech miesięcy będziemy mieć pełną informację i te dane ostatecznie policzone – powiedział wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Potrzebny nowy mechanizm wsparcia dla elektrowni na węgiel

– Wnioskiem z tego raportu jest, że nie ma uzasadnienia ekonomicznego dla projektu NABE. To jest punkt pierwszy, a punkt drugi jest taki, że istnieje potrzeba wypracowania dodatkowych mechanizmów wsparcia dla źródeł węglowych. Problem, który próbowano rozwiązać przy pomocy NABE jest realny, my go widzimy i mamy pewne koncepcje, jak ten problem rozwiązać – podsumował minister Jaworowski.

Jak podkreślił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna, w nowym systemie wsparcia chodzi o to, aby jednostki węglowe, które w systemie będą musiały być utrzymane, byłyby utrzymane na zasadach, które pozwolą spółkom do tego nie dopłacać. Wrochna dodał, że rząd jest po pierwszych rozmowach z Komisją Europejską, której zgodę na wprowadzenie nowych rozwiązań musi uzyskać.

Jak wyjaśnił pełnomocnik, nowy mechanizm ma się w założeniach składać z trzech filarów: kontynuacji rynku mocy, wprowadzenia rynku elastyczności i wprowadzenia mechanizmu dekarbonizacyjnego, którego celem będzie budowa nowych niskoemisyjnych jednostek zapewniających bezpieczeństwo systemu elektroenergetycznego. Według niego filar dekarbonizacyjny polegałby na tym, że posiadacz źródła węglowego uzyskuje dla niego wsparcie, a w zamian buduje w późniejszym, ale określonym terminie źródło niskoemisyjne, które zastąpi węglowe.

Minister Wrochna zakłada wstępnie, że nowe mechanizmy mogłyby funkcjonować przez 10 lat, począwszy od 2029 roku, ale zaznacza, że wymaga to uzgodnień z Komisją Europejską.

„Szczegółowe wyliczenia kosztów dopiero się tworzą, ale cel jest jasno określony – koszt zmodyfikowanego Rynku Mocy musi być jak najniższy. Nowy system ma tak działać, żeby nie wybudować ani jednego MW zbędnej rezerwy, bo będzie on obciążać system i użytkownika” – powiedział.

Upadł wielki pomysł Jacka Sasina

Pomysł powstał za czasów rządów PiS, kiedy resortem aktywów państwowych kierował Jacek Sasin. Miał on na celu wsparcie transformacji energetycznej w Polsce i ułatwienie spółkom pozyskiwania finansowania na inwestycje w odnawialne źródła energii, energię jądrową i gazową.

Autorzy pomysłu przekonywali, że aktywa węglowe są obciążeniem dla spółek energetycznych ze względu wysokie koszty emisji CO2 oraz trudności w pozyskiwaniu finansowania od instytucji bankowych niechętnych inwestycjom w węgiel.

Koncepcja utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) polegała na nabyciu przez Skarb Państwa wszystkich aktywów związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej w elektrowniach zasilanych węglem kamiennym i brunatnym wydzielonych z Grup Energetycznych (PGE, Tauron, Enea i Energa).

Wśród aktywów NABE oprócz elektrowni miały znaleźć się również kopalnie węgla brunatnego w Bełchatowie i Turowie należące obecnie do PGE, a także spółki serwisowe świadczące usługi na rzecz spółek wytwórczych tworzących NABE.

NABE miało stopniowo wycofywać z użytku bloki węglowe, jednocześnie utrzymując stabilność systemu elektroenergetycznego do czasu zastąpienia ich źródłami nisko- i zeroemisyjnymi.

Więcej postów

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*