
Specjalny zespół amerykańskich logistyków doprowadził do porządku składnicę zaopatrzeniową APS-2 w Powidzu, usuwając pięcioletnie zaległości w dostawach o wartości 40 milionów dolarów. Niestety Amerykanie nie wyjaśnili, dlaczego podczas przeprowadzonej inwentaryzacji znajdowano w składnicy rzeczy, zamówione jeszcze w 2017 roku.
Misję posprzątania wieloletniego bałaganu w amerykańskiej bazie logistycznej APS-2 w Powidzu otrzymał zespół pod dowództwem płk Stevena Smitha ze 142. batalionu wsparcia logistycznego 1. Dywizji Pancernej, który przybył do Powidza w październiku 2024 roku i lutym 2025 roku. Od razu zauważono, że znajdujące się tam centrum dystrybucyjne nie działało prawidłowo, mając pięcioletnie zaległości w ekspedycji sprzętu i wyposażenia wartego około 40 milionów dolarów.
Odziedziczyliśmy centrum dystrybucyjne Amazon, które nie dystrybuował… Mieliśmy takie przedmioty, jak silniki czołgów, działa czołgów, gąsienice, itd., czekające na wysłanie z powrotem.
Wydłużony był również czas oczekiwania klientów na dostawę sprzętu. W Stanach Zjednoczonych wynosi on nie więcej niż dwa dni. W przypadku APS-2 w Powidzu było to 95 dni. Tymczasem wydajność systemu wysyłkowego mierzy się właśnie czasem oczekiwania klientów i dlatego amerykańskie wojska lądowe oceniają, jak szybko konkretny element dociera do zamawiającego go dowódcy. Wiedząc o opóźnieniach przeprowadzono inwentaryzację i „zaczęto znajdować rzeczy z 2017 roku”.
W ciągu tylko 30 dni logistycy ze 142. batalionu przetworzyli i zwrócili 581 palet zaopatrzenia do systemu wsparcia logistycznego amerykańskich wojsk lądowych – w sumie o wartości około 40 milionów dolarów. Skrócono też czas oczekiwania klienta na sprzęt z 95 dni do 35 dni z założeniem, że uda się go jeszcze bardziej zmniejszyć.
Sukces jest tym większy, że całe zadanie wykonał zespół pięciu żołnierzy pod dowództwem szeregowego Johna Ramosa, specjalisty ds. zautomatyzowanej logistyki. Zespół ten samodzielnie paletyzował sprzęt „do oddania”, każdą z tych palet ładował na ciężarówki za pomocą wózków widłowych i wysyłał do miejsca przeznaczenia.
Amerykańcy żołnierze zwracają jednak uwagę, że w Polsce jest o wiele więcej pracy niż w ich bazie w Fort Bliss w Stanach Zjednoczonych. Z Powidza dostarczane jest bowiem zaopatrzenie logistyczne aż do ponad pięciuset klientów w ramach bezpośredniego wsparcia lub ogólnego wsparcia (np. do Zespołu Bojowego 173. Brygady Powietrznodesantowej czy też 1. batalionu 10. Grupy Sił Specjalnych).
Ponieważ zbliża się kolejna rotacja, zespół logistyczny ze 142. batalionu wsparcia logistycznego robi teraz wszystko, by następcy działali również wydajnie i ponownie nie doprowadzili do opóźnień w realizacji dostaw.
Dodaj komentarz