Kwoty na polskie zbrojenia są imponujące, ale to nie wystarczy. „W tym zakresie mamy kłopot”

niezależny dziennik polityczny

Współczesne finansowanie armii nie opiera się jedynie na ładowaniu pieniędzy w sprzęt i tworzeniu wielkich armii. Technologiczne zaawansowanie stanowi o przewadze konkurencyjnej państw, które działają w oparciu o długofalowe strategie – takie wnioski pojawiły się podczas debaty nad nowym raportem Sieci Badawczej Łukasiewicz.

  • – Następna dekada zdecyduje o tym, czy dokona się pełna konwergencja polskiej gospodarki w zakresie PKB z zachodnimi partnerami. Trzeba pamiętać o tym, że aby ją osiągnąć, musi się ona łączyć ze wzrostem poziomu innowacyjności – podkreślił Hubert Cichocki, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.
  • – W latach 2015-2023 Polska podwoiła wydatki na badania i rozwój dwukrotnie, jednocześnie nie idzie za tym proporcjonalny wzrost w zakresie innowacyjności – zaznaczył.
  • – Produkcja krajowa uzbrojenia ma duże znaczenie w kontekście wymiany technologicznej. Nowoczesny sprzęt wojskowy jest produkowany w ramach współpracy wielu państw – podkreślił prof. dr hab. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej.

W ramach prezentacji raportu „Wzrost nakładów na obronę narodową – szansa na poprawę innowacyjności polskiej gospodarki?”, autorstwa ekspertów z Sieci Badawczej Łukasiewicz, odbyła się debata dotycząca głównych wyzwań stojących przed sektorem zbrojeniowym w Polsce w kontekście zaawansowania technologicznego armii.

– Następna dekada zdecyduje o tym, czy dokona się pełna konwergencja polskiej gospodarki w zakresie PKB z zachodnimi partnerami. Trzeba pamiętać o tym, że aby ją osiągnąć, musi się ona łączyć ze wzrostem poziomu innowacyjności. W tym zakresie mamy jako Polska niestety kłopot – zaznaczył Hubert Cichocki, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz. 

– W latach 2015-2023 podwoiliśmy wydatki na badania i rozwój dwukrotnie, jednocześnie nie idzie za tym proporcjonalny wzrost w zakresie innowacyjności. Pozostajemy wciąż w tych samych miejscach w rankingach innowacyjności tworzonych przez Komisję Europejską, gdzie byliśmy wcześniej – dodał.

– W naszym raporcie dotyczącym nakładów na obronę narodową przedstawiamy dane, z których wynika, że jeśli Polska utrzyma tempo zbrojeń na poziomie 5 proc. PKB w ciągu dekady, to wydamy prawie 2 bln zł na wojsko – powiedział Cichocki.

Wydatki na obronność powinny się łączyć ze wsparciem dla rozwoju technologicznego

– W Stanach Zjednoczonych z każdych 10 dolarów jeden dolar w wydatkach na zbrojenia jest przeznaczany na badania i rozwój (B+R). We Francji ten stosunek wynosi 50 centów na każde 10 euro – tłumaczył prezes instytutu.

W Polsce, według ostatnich dostępnych danych za 2023 rok, jedynie 2,5 proc. budżetu obronnego przeznaczane jest na B+R. Mamy małe szanse, żeby w tym zakresie osiągnąć finansowanie na poziomie USA, ponieważ Warszawa w głównej mierze kupuje gotowy sprzęt i technologie.

Model francuski jest już bardziej osiągalny dla naszej zbrojeniówki, ponieważ ta – podobnie jak polska – opiera się głównie na instytucjach państwowych. W tym celu powinniśmy przejść z 2,5 proc. do poziomu 5 proc., tak jak to wygląda we Francji. Będzie to oznaczało dodatkowe 80 mld dolarów w kompleksie zbrojeniowym na B+R.

Ponadto prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zwrócił uwagę na efekt skali. Przyjmuje się, że zwiększenie nakładów na obronność w branży zbrojeniowej o 10 proc. przekłada się na zwiększenie nakładów w sektorach cywilnych o 5 proc.

– Polska jest liderem NATO w nakładach zbrojeniowych w stosunku do PKB w globalnym rankingu, wydając 4 proc. Jednak jest to kryterium zwodnicze, które promuje mniejsze państwa. Polski potencjał zbrojeniowy w skali globalnej lokuje się pomiędzy 10. a 20. pozycją. Po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę Polska podwoiła swoje nakłady na zbrojenia, jednak dotyczyło to głównie zakupów – podkreślił dr Marcin Wroński, autor raportu, główny ekonomista Sieci Badawczej Łukasiewicz, adiunkt w Kolegium Gospodarki Światowej SGH w Warszawie.

Polska odpowiada za 4 proc. zakupu uzbrojenia w NATO, ale już 16 proc. w kontekście importu broni w skali NATO – jesteśmy największym importerem uzbrojenia w całym Sojuszu Północnoatlantyckim.

Jednak – jak podkreślał autor raportu – jest to problem ogólnounijny, iż aż 80 proc. wszystkich zamówień zbrojeniowych w krajach UE jest realizowanych poza Wspólnotą.

– Polska, jak i inne państwa UE, korzystała z tzw. dywidendy bezpieczeństwa przez ostatnie lata. Teraz ta sytuacja się zmieniła i Europa musi sama zwiększyć swój udział w zakresie bezpieczeństwa, rozumianego szerzej niż tylko poprzez wymiar militarny, ale również gospodarczy. Trzeba pamiętać o tej zasadzie, że „bitwy są wygrywane przez dywizje, natomiast ostateczne zwycięstwo w wojnie jest uzależnione od ekonomicznej kondycji państwa” – podkreślał Mieczysław Cieniuch, generał Sił Zbrojnych RP w stanie spoczynku, były ambasador RP w Turcji.

– Państwa silne ekonomiczne są w stanie zadbać o siebie lepiej niż państwa ze słabą gospodarką. Siła Ukrainy jest budowana również przez pryzmat państw zachodnich wspierających Kijów – dodał Mieczysław Cieniuch.

Polska finansowo jest w dość dobrej sytuacji, jednak zbrojenie naszego kraju wymaga długofalowej strategii

– Dla wojska ważniejszy jest długotrwały budżet niż działania krótkofalowe polegające na dużych zakupach sprzętów z tzw. półki – podkreślał polski wojskowy i były dyplomata.

– Problemem polskiego przemysłu zbrojeniowego jest nie tyle dostęp do finansowania, co strukturalne wyzwania dla przemysłu. Zmiany, jakie teraz muszą zajść w polskiej armii, mają podobny wymiar co wychodzenie Polski z Układu Warszawskiego. Mamy do czynienia ze zmianą całego systemu zakupowego, którą musimy robić pod presją czasu. Wyzwaniem jest to, w jaki sposób przemysł się do tego dostosuje; nie chodzi o samo finansowanie, ale również jego strukturalny wymiar. Przemysł jest nadal rozdrobniony. Pilne dostawy wiążą się z tym, że polskie zakłady nie mają możliwości we wzięciu udziału w produkcji – zauważył Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiego Holdingu Rozwoju.

Zbrojenia co do zasady nie są dobre dla gospodarki

– Armia potrzebuje krótkoterminowo uzbrojenia, niezależnie od preferencji w stosunku do jego pochodzenia. Z punktu widzenia gospodarki sytuacja jest znacznie gorsza. Wpływ wydatków zbrojeniowych na gospodarkę jest ujemny ze względu na to, że nie służą one inwestycjom w innych obszarach. Nakłady na zbrojenia mają również duże oddziaływanie na wydatki publiczne, są dla budżetu znacznym obciążeniem – podkreślił prof. dr hab. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej.

Ekonomista jednocześnie zauważył, że produkcja krajowa uzbrojenia ma duże znaczenie w kontekście wymiany technologicznej. Nowoczesny sprzęt wojskowy jest produkowany w ramach współpracy wielu państw. 

Produkcja sprzętu wojskowego, oprócz tych wyzwań w skali makro, ma również wiele trudności rozwojowych na tym podstawowym poziomie produkcji, sprowadzając się do trzech problemów, na które zwrócił uwagę prezes Łukasiewicza:

  • nie planujemy produkcji, która wykracza poza doraźne potrzeby,
  • pojawia się bariera związana ze skalowaniem – kiedy trzeba przejść z poziomu prototypu do produktu finalnego,
  • problem efektywności kosztowej – pojawia się kwestia np. dotowania niektórych branż ważnych dla bezpieczeństwa, a problem może się pojawić na poziomie ich selekcji.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*