
„Szykujemy się do wejścia do rządu jako cała Konfederacja, ale po wyborach, które zwiększą mandat Konfederacji” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Przemysław Wipler. Jak podkreślił, przedterminowe wybory byłyby dobre dla Polski i dla Konfederacji.
Tomasz Terlikowski pytał Przemysława Wiplera, czy szykuje się już do wejścia do rządu. Szykujemy się do wejścia do rządu jako cała Konfederacja, ale po wyborach, które zwiększą mandat Konfederacji – powiedział gość RMF FM. Gdybyśmy utrzymali obecne poparcie, będziemy mieć duży, silny klub i nie da się stworzyć rządu bez Konfederacji – dodał.
Jeżeli byłaby możliwość doprowadzenia do przedterminowych wyborów, byłoby to dobre dla Polski i dla Konfederacji – podkreślił Wipler.
W tej kadencji jako Konfederacja nie będziemy wchodzić w żadne brudne układy – zaznaczył. Jak dodał, nie ma obecnie żadnych szans na proponowany przez PiS rząd techniczny.
Kiedy nowy rząd, a może nowe wybory? Jestem przekonany, że poczucie frustracji wśród mniejszych formacji współtworzących obecny rząd jest gigantyczne. Niektórzy z koalicji rządzącej mówią, że Donald Tusk ma czas na wykonanie konkretnych, dobrych ruchów do czasu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta Polski, że ten czas mu się skończy z momentem zaprzysiężenia. Jeżeli będzie tak, jak jest, to to jest absolutnie nie do utrzymania – powiedział Wipler.
Gość RMF FM był pytany o sytuację PSL na scenie politycznej. W Polskim Stronnictwie Ludowym jest głębokie przeświadczenie, że zbyt mało mogą w tym rządzie, biorą rachunki za całość, a niewiele mogą. I to dojmujące przeświadczenie, zresztą zgodne z prawdą, i z takim moim osobistym odczuciem, jest czymś, co budzi niepokój – mówił Wipler.
Są ludzie, którzy mówią: Mamy partię, która istnieje od końca dziewiętnastego wieku, najstarszą partię w Polsce i nie chcemy, żeby na naszej zmianie sztandar wyprowadzono. Nie chcemy skończyć jak lewica, która po kadencji kierowania klubu przez Leszka Millera nie weszła do kolejnego parlamentu – dodał.
Tomasz Terlikowski sugerował, że w ewentualnej koalicji z PiS-em PSL też może zniknąć. Ale myślę, że nikt w Sejmie nie będzie chciał robić koalicji z PiS-em. I jeżeli jest miejsce do jakiegokolwiek rządu mniejszościowego, to nikt nie będzie chciał do tego rządu brać polityków Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił Wipler.
Polityk Konfederacji był pytany także o zaproszenie od PiS-u na rozmowy w sprawie rządu technicznego, na które nikt nie przyszedł.
Prawo i Sprawiedliwość musi się nauczyć szacunku dla innych formacji i partii politycznych. 45 proc. wyborców Karola Nawrockiego w drugiej turze to nie są wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, to są wyborcy innych formacji. To są między innymi nasi wyborcy – mówił Wipler.
Próba robienia takich gierek pod tytułem: wrzucimy jakiś lipny pomysł rządu technicznego i będziemy kulać tę kulkę… tak się nie robi polityki. Gdyby chcieli ustalić z nami stanowisko, to się dzwoni, umawia spotkanie, dyskutuje, a pierwszym punktem wyjścia do rozmowy i osobami, które mają pierwszy mandat do dyskusji o czymś takim są ci, których brakuje, tych piętnastu, których brakuje do jakiejkolwiek zmiany, piętnaście osób z obecnej koalicji rządzącej musiałby zmienić kierunek, w którym płynie – podkreślał.
Wipler odpowiedział na jedno z pytań słuchaczy RMF FM które brzmiało: Rząd czeka rekonstrukcja, czy w Konfederacji są też jakieś plany reorganizacji struktur?
Konfederację współtworzą dwie formacje Nowa Nadzieja Sławomira Mentzena i Ruch Narodowy, którego liderem jest Krzysztof Bosak. My mamy swoją Radę Krajową. 14 czerwca Ruch Narodowy ma swój kongres – mówił polityk.
Konfederacja ustabilizowała się, chociaż część opinii publicznej tego nie zauważyła. 8 marca, gdy mieliśmy kongres, na kolejnych 5 lat wybraliśmy nasze władze – dodał.
Wipler odpowiedział też na inne pytanie od naszych słuchaczy: jakie ministerstwo by objął, gdyby dostał taką propozycję?
Powiem tak, że na pewno nie jest to minister finansów – zaznaczył, podkreślając, że to stanowisko zarezerwowane jest dla Sławomira Mentzena.
Jednym z największych wyzwań dla Polski w chwili obecnej jest uporządkowanie bałaganu po ostatnich latach, zwłaszcza po tym, co robi Adam Bodnar w Ministerstwie Sprawiedliwości – powiedział.
Przyjmę każdą propozycję, którą dostanę od moich liderów. I tyle. I jest bardzo niemądre dzielenie skóry na niedźwiedziu, bo niejeden dzielił. Ja pamiętam już premiera z Krakowa, pamiętam wielu innych ludzi, którzy mieli swoje marzenia – dodał.
Przemysław Wipler zaprzeczył, że PiS „użyczył” posła Zawiślaka Konfederacji Korony Polski Grzegorza Brauna.
Pan poseł Zawiślak chciał przejść do naszego klubu właściwie od początku kadencji. To rozmowy toczył z kołem Konfederacji, z politykami Konfederacji nawet w poprzedniej kadencji, bo z różnych powodów, między innymi dlatego, że się postawił wobec tak zwanej piątki dla zwierząt był na czarnej liście – powiedział.
Jest wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy z różnych powodów i różnych motywacji bardzo chcieliby przejść do Konfederacji. Nie jesteśmy otwarci na takie transfery – mówił Wipler.
Jak dodał, jest ich co najmniej kilku.
Mówił też o politykach innych ugrupowań. Są ludzie o takich liberalnych gospodarczo poglądach i też niespecjalnie lewicowi, tak oględnie mówiąc, jeżeli chodzi o kwestie obyczajowe i też nie do końca mają przeświadczenie, że na taki projekt się zapisywali i w takiej drużynie chcieli uczestniczyć – powiedział.
Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa o ewentualne pojednanie Konfederacji z Grzegorzem Braunem.
Grzegorz Braun nie raz, nie dwa nas zaskakiwał różnymi akcjami i działaniami i ma całkiem inny model uprawiania polityki. Rozejście się posłużyło i nam, i Grzegorzowi Braun. I my dorośliśmy, i Grzegorz Braun także – mówił Wipler.
To, że myśmy się rozeszli, to doprowadziliśmy do tego, że Konfederacja przestała być trzecią siłą w Polsce, tylko stała się trzecią i czwartą siłą, bo tak to wygląda po ostatnich wyborach. Przypomnijmy, że Grzegorz Braun miał czwarty wynik w Polsce lepszy niż Szymon Hołownia, Adrian Zandberg, Magdalena Biejat – podkreślił polityk.
Dodaj komentarz