TVP w konflikcie ze Steczkowską po Eurowizji 2025. „Szczyt bezczelności”

niezależny dziennik polityczny

Spore zamieszanie po Eurowizji 2025 pomiędzy Justyną Steczkowską a Telewizją Polską. Kilka dni temu reprezentantka Polski podczas 69. Konkursu Piosenki Eurowizji opublikowała, że TVP złamało jej serce. Według doniesień medialnych, artystka czuje rozżalenie związane z brakiem zaproszenia na tegoroczny festiwal w Opolu. Teraz wyszły na jaw nowe fakty.

Kulisy nieporozumienia pomiędzy Justyną Steczkowską a TVP

Justyna Steczkowska niedawno wróciła z Bazylei, gdzie reprezentowała Polskę na 69. Konkursie Piosenki Eurowizji. Jej kompozycja „Gaja” podbiła serca nie tylko Polaków, ale też całego świata. Internet oszalał po jej występie, a sama piosenkarka była chwalona i wyróżniana przez widzów i miłośników konkursu za dopracowane show i niezwykły artyzm i kunszt wokalny. Po wydarzeniu artystka nie zwalniała tempa i pracowała w pocie czoła oraz dawała kolejne koncerty. Artystka liczyła, że otrzyma zaproszenie na tegoroczny festiwal w Opolu. Steczkowska chciała ze sceny ukłonić się wszystkim wspierającym ją podczas Eurowizji. Jednak takie zaproszenie nie przyszło

Informację w tej sprawie potwierdził na Instagramie jeden z członków delegacji na Eurowizji, a ponadto tłumacz Justyny Steczkowskiej, Bartek Fetysz. W swoim wpisie nie kryje rozczarowania, a także niezadowolenia z faktu, że piosenkarka nie pojawi się na tegorocznym Opolu i nie będzie obchodzony jej jubileusz 30-lecia pracy artystycznej. 

Chciałbym wiedzieć, jakim cudem, artystka, która poświęciła tyle czasu i energii na dowiezienie takiego show, nie jest głównym i najjaśniejszym punktem tego festiwalu? (…) w tym roku to Justyna zjednała tysiące Polaków i brak zaproszenia jej do Opola to potwarz dla jej profesjonalizmu, pracowitości i włożonego serca w eurowizyjny projekt. Dla mnie – szczyt bezczelności, bo zamiast należnej jej korony za trzydziestolecie pracy artystycznej, które w tym roku obchodzi, otrzymała wilczy bilet– napisał Bartek Fetysz.

Wszystko zaczęło się od Justyny Steczkowskiej, która napisała na swoim Instagramie, że Telewizja Polska złamała jej serce. Wtedy jeszcze nie było do końca wiadomo, o co chodzi. Dzień później na swoich mediach społecznościowych opublikowała wpis, że zbiera się w sobie, by opowiedzieć szczerze i dokładnie całą sytuację pomiędzy zainteresowaną a TVP. – W sprawie TVP i braku szacunku do pracy całego zespołu proszę Was o chwilę cierpliwości. Zbieram się w sobie, żeby udzielić wywiadu, w którym opowiem, jak zostaliśmy potraktowani. Szczerze i obiektywnie. Ale teraz to, czego naprawdę potrzebuję, to Waszego wsparcia… żebym na nowo znalazła w sobie siłę i chęć do pracy i posklejała serce – oznajmiła Justyna Steczkowska. 

Nowe fakty w sprawie konfliktu TVP i Justyny Steczkowskiej 

Z informacji medialnych wynika, że przyczyną braku zaproszenia do Opola jest występ na Polsat Hit Festiwal w Polsacie. Artystka pojawiła się na scenie konkurencyjnej stacji i wykonała dokładnie taki sam show jak podczas Eurowizji. Powodem niezgody może być fakt, że Polka wystąpiła w stroju ponoć pierwotnie zakupionym przez Telewizję Polską. – Justyna odkupiła eurowizyjne stroje i wizualizacje. Mówi się, że za ponad 10 tysięcy złotych, chociaż pierwotnie cena miała być bardzo symboliczna. Od tego zaczęła się seria nieporozumień” – powiedziała portalowi Świat Gwiazd osoba z TVP.

Teraz o komentarz został poproszony anonimowy pracownik z Polsatu. W wywiadzie dla Pudelka wyznał, że decyzja Telewizji Polskiej była zaskoczeniem dla całego środowiska medialnego. Steczkowska przeznaczyła własne środki na przygotowanie sopockiego występu, nie przewidując, że to właśnie jej ubiór stanie się przyczyną tak poważnych kontrowersji. Artystka opłaciła nawet gażę dla kaskaderów, którzy musieli się tam pojawić z powodu jej elementu podwieszenia. 

Napięta sytuacja między Justyną a publicznym nadawcą jest dla nas dużym zaskoczeniem. Jusia może i uchodzi za diwę, ale jest uosobieniem profesjonalizmu, a praca z nią to czysta przyjemność. Dobrze też wie, jak ważny moment trwa teraz w jej karierze. Aby udał się zorganizowany naprędce występ z „Gają” na Polsat Hit Festiwal, zdecydowała się nawet sama pokryć koszty kaskaderów, niezbędnych do zrealizowania sekwencji podwieszania nad sceną. Myślę, że kompletnie nie spodziewała się, że TVP może 'zemścić się’ w tak nierozsądny sposób – ujawniono dla Pudelka.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*