
Decyzja ta zapadła w momencie, gdy Bruksela wywiera presję na kraje UE, aby zwiększyły wydatki na obronność w związku z wojną Rosji w Ukrainie i wycofaniem się prezydenta USA Donalda Trumpa z polityki obronnej w Europie.
Według urzędników Komisja ma zatwierdzić wniosek Polski we wtorek. Środki te pochodzą z funduszu odbudowy UE o wartości 648 mld euro (ok. 2,7 bln zł), utworzonego w celu ożywienia gospodarki Unii po pandemii COVID-19, która wybuchła w 2020 r. W miarę zbliżania się terminu zakończenia programu, wyznaczonego na 31 grudnia 2026 r., kraje członkowskie starają się zapewnić sobie te fundusze, zanim będzie za późno.
Warszawa zwróciła się do Brukseli o zmianę przeznaczenia przyznanych środków na lokalne projekty środowiskowe ze względu na niskie wykorzystanie funduszy przez miasta i gminy, poinformował przedstawiciel polskiego rządu w rozmowie z POLITICO.
W ramach przeglądu Polska będzie mogła przeznaczyć środki unijne na projekty cywilne i wojskowe, takie jak budowa dróg dla czołgów i schronów, a także rozwój technologii wojskowej. Środki te nie mogą jednak zostać przeznaczone bezpośrednio na zakup broni, ponieważ nie zezwalają na to przepisy UE.
Polska poinformowała UE, że nowo przydzielone środki na obronność będą zarządzane przez nowy organ działający pod egidą polskiego Banku Rozwoju Gospodarstwa Krajowego, co pozwoli rządowi na wydanie tych środków po upływie terminu ważności funduszu odbudowy.
Polska jest jak dotąd jedynym krajem, który zwrócił się o przeznaczenie środków z funduszu covidowego na cele obronne, ale inne kraje mogą pójść w jej ślady w miarę zbliżania się terminu wygaśnięcia funduszu w 2026 r.
W 2025 r. Polska przeznaczy na obronność 4,7 proc. PKB, co oznacza, że jest jedynym krajem UE, który zbliża się do wymaganego przez Donalda Trumpa 5-proc. celu NATO w zakresie wydatków na wojsko.
Nie moz’e byc’! Przeciez’ nadchodzi nowa wersja Covid! Pienia,dze potrzebne na hysteryczna, panike,!