Polska się starzeje. Szybko rośnie liczba seniorów wymagających pomocy, a maleje liczba opiekunów. Co zmieni bon senioralny?

Czy plan wprowadzenia w naszym kraju od 2026 r. bonu senioralnego – wzorowanego teoretycznie na rozwiązaniu funkcjonującym od 30 lat w Niemczech – ma się do realnych potrzeb polskiego społeczeństwa? Sprawdziliśmy to u progu obchodów Dnia Opiekuna Osoby Starszej, który przypada 15 maja. Oto smutna prawda.

– Mówiąc najkrócej: bardzo czekamy na ten bon, a zarazem widzimy, że on nie rozwiąże zdecydowanej większości problemów polskich seniorów i ich rodzin. Te problemy będą zapewne dynamicznie narastać – mówi Joanna Robaszkiewicz z Polskiego Stowarzyszenia Opieki Domowej.

Bon senioralny: kto będzie mógł skorzystać ze wsparcia

Projekt ustawy o bonie senioralnym w Polsce przewiduje wsparcie osób w wieku 75 lat i więcej, których potrzeb nie jest w stanie zaspokoić rodzina. Od 2026 roku o świadczenie w maksymalnej wysokości 2150 zł będzie mógł się ubiegać zstępny seniora, na którym ciąży obowiązek alimentacyjny, czyli przede wszystkim jego dziecko. Pomoc obwarowana jest jednak wieloma warunkami, m.in.:

• zstępny występujący o pomoc musi być aktywny zawodowo

• przychód zstępnego uprawniający do ubiegania się o przyznanie bonu senioralnego nie może przekraczać dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę dla gospodarstwa jednoosobowego lub trzykrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę dla gospodarstwa wieloosobowego (bez względu na liczbę osób w rodzinie

• przychód osoby, na rzecz której przyznawany będzie bon senioralny – liczony wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym – nie może przekraczać 3 500 zł brutto w 2026 r., 4 000 zł brutto w 2027 r., 4 500 zł brutto w 2028 r. i 5 000 zł brutto w kolejnych latach.

Bon senioralny będzie realizowany przez gminy jako ich zadanie własne. Liczba godzin opieki (maksymalnie 50), a tym samym wartość bonu senioralnego, będzie zależeć od oceny potrzeb danego seniora dokonanej przez gminę (wyrażonej stosowną punktacją).

Bon senioralny a realna skala potrzeb opiekuńczych w Polsce i UE

Jak wynika z projektu ustawy, na pomoc w ramach bonu – od kilkuset do maksymalnie 2150 zł miesięcznie – będzie mogło liczyć niespełna 290 tys. osób w wieku 75+, tymczasem już dziś co najmniej 500 tys. Polek i Polaków wymaga dostępu do świadczeń opieki długoterminowej, a populacja osób wymagających różnych form wsparcia (od asysty przy wstawaniu z łóżka przez zrobienie zakupów po bardziej złożone i angażujące działania) jest kilka razy większa i przy obecnym tempie starzenia się populacji, nie obserwowanym wcześniej w żadnym kraju Europy, będzie się powiększać. Liczne badania wskazują przy tym na zjawisko tzw. podwójnego starzenia się społeczeństw, w tym Polski: w populacji seniorów zwiększa się szybko odsetek osób powyżej osiemdziesiątki, dziewięćdziesiątki i setki.

Odsetek osób powyżej 60. roku życia w Polsce w ostatnim stuleciu wyglądał tak:

• w 1924 r. – 8 procent.

• w 1954 r. – 8 procent.

• w 1984 r. – 10 proc.

• w 1994 r. – 12 procent.

• w 2004 r. – 16,5 procent.

• w 2024 r. – 27 proc.

• w 2030 r. ma przekroczyć 30 proc.

• w 2060 r. ma wynieść ponad 50 proc.

W XXI wieku podwoiła się w Polsce liczba 80+ – jest ich już 1,7 mln, czyli dwa razy więcej niż dzieci do 2 lat (przez 1000 lat dzieci było zawsze więcej). Wedle prognoz GUS, do 2030 r. grupa 80+ powiększy się do 2,2 mln, a w 2050 r. do 3,5 mln.

Polska nie jest przy tym wyspą: według danych Eurostatu, populacja osób wymagających opieki długoterminowej w Europie wyniesie do 2030 r. 33,7 mln, a w połowie stulecia przekroczy 38 mln; aż 38 proc., czyli ok. 130 mln Europejek i Europejczyków, ma mieć w 2050 r. 65 lub więcej lat, co radykalnie zwiększy popyt na opiekunów.

Liczne badania (Europejskie Badanie Warunków Życia-EU SILC, Badanie Zdrowia, Starzenia się Populacji i Procesów Emerytalnych (SHARE), PolSenior2) wskazują na spadek samodzielności w radzeniu sobie z podstawowymi czynnościami dnia codziennego wraz z wiekiem. Wedle EU-SLIC z 2022 r., nieco ponad jedna trzecia osób w wieku 60-74 lat wskazywało na ograniczenia w wykonywaniu czynności spowodowane przez problemy ze zdrowiem i trwające co najmniej 6 miesięcy. W grupie 75+ problemy takie miało już ponad dwie trzecie populacji.

Bon senioralny w Polsce: ile osób do opieki potrzebujemy

Twórcy projektu ustawy o bonie senioralnym zakładają, że zapewnienie opieki w ramach tej formy wsparcia będzie wymagać zatrudnienia w 2026 r. 47,3 tys. osób świadczących usługi opiekuńcze. W 2035 r. liczba ta ma wzrosnąć do ok. 100 tys. osób. Tymczasem już dziś brakuje w Polsce kilkudziesięciu tysięcy opiekunów. Analizy sprzed kilku lat mówią, że na koniec marca 2021 r. w zawodach: asystent osoby niepełnosprawnej, opiekun osoby starszej, opiekun w domu pomocy społecznej i opiekunka środowiskowa pracowało w Polsce niecałe 32 tys. osób, przy czym 56 proc. z nich stanowili pracownicy domów pomocy społecznej. Wśród ogółu zatrudnionych w tych zawodach opiekunowie osoby starszej stanowili zaledwie 21 proc., co oznacza, że oficjalnie było ich nieco ponad 6 tys.

– Liczba osób pracujących w zawodach związanych ze świadczeniem opieki dla osób starszych jest dalece niewystarczająca względem potencjalnych potrzeb – komentuje Joanna Robaszkiewicz. Eksperci PSOD podkreślają, że w żadnym kraju Europy nie udało się zaspokoić popytu na opiekunów bez wsparcia osób z zagranicy; w praktyce wyglądało to dotąd tak, że Polki i (rzadziej) Polacy opiekowali się seniorami w Niemczech, Francji, Włoszech, Skandynawii itd., zaś nad Wisłą rosła liczba opiekunek z Ukrainy oraz krajów Azji.

– Jest w Polsce problem z zapewnieniem odpowiedniej liczby pracowników-opiekunów – przyznaje Jakub Sarnowski, dyrektor Professional Care 24 – Przede wszystkim wielu kandydatom brakuje niezbędnych kwalifikacji zawodowych. Wykwalifikowany personel często ma bardzo wysokie oczekiwania płacowe, które nie zawsze są możliwe do spełnienia przez pracodawców ze względu na niższe możliwości płacowe klientów. Sytuację pogarsza również fakt, że obecna kadra opiekunek systematycznie się starzeje, co oznacza, że w najbliższych latach wiele osób odejdzie z zawodu, a liczba nowych, odpowiednio przygotowanych pracowników nie jest wystarczająca, by ich zastąpić.

Ekspert podkreśla, że na przestrzeni lat podejście do zawodu opiekuna uległo pewnym zmianom, ale wciąż nie jest to profesja postrzegana jako szczególnie atrakcyjna. – Wiele osób, zwłaszcza młodych, niesłusznie uważa ją za ciężką i mało satysfakcjonującą. Z tego powodu zainteresowanie kształceniem się w tym kierunku wśród młodzieży jest niewielkie. Zawód opiekuna kojarzy się często z dużym wysiłkiem fizycznym i psychicznym, a rzadziej dostrzega się jego społeczną wartość i możliwość niesienia realnej pomocy innym – opisuje Jakub Sarnowski. Zwraca uwagę, że częściej decydują się na tę ścieżkę zawodową osoby w średnim wieku, poszukujące stabilnego zatrudnienia lub zmieniające branżę. Fachowcy przekonują, że dla zwiększenia atrakcyjności profesji opiekuna potrzebne są działania promujące jej znaczenie oraz poprawiające warunki pracy i wynagrodzenie.

Projekt ustawy o bonie senioralnym zakłada, że przed rozpoczęciem programu zostanie wyedukowana kadra opiekunów – mają temu służyć 30-godzinne szkolenia przygotowujące do pracy z seniorami. Twórcy ustawy przewidują, że bon senioralny pozwoli wykreować zasób nowych osób mogących świadczyć usługi opiekuńcze, ograniczyć szarą strefę i zwiększyć skalę ich legalnego zatrudnienia, m.in. na obszarach wiejskich, a także poprawić ich bezpieczeństwo socjalne w związku z opłacaniem składek na ubezpieczenia społeczne.

Opieka nad osobami starszymi: Niemcy i ich Pflegegeld

Niemcy już w 1995 r., za czasów kanclerza Helmuta Kohla, wprowadzili ubezpieczenie Pflegeversicherung. Zasiłek opiekuńczy otrzymuje każda wymagająca wsparcia osoba, która korzysta w domu z pomocy członka rodziny lub wolontariusza, a jednocześnie nie otrzymuje żadnego wsparcia w postaci usługi pielęgniarskiej lub pobytu w domu opieki. W opiekę domową w RFN zaangażowanych jest ok. 3,2 mln osób, w tym nawet pół miliona Polek i Polaków (dominują opiekunki).

W niemieckim systemie określa się tzw. Pflegegrad (wcześniej Pflegestufe), czyli stopień niesamodzielności – od 1 (najmniejszy zakres ograniczeń) do 5 (chory wymaga ustawicznej opieki w dzień i w nocy). Oceny dokonują biegli ze służb medycznych MDK. Podczas osobistej wizyty u seniora analizują potrzeby i zachowania w sześciu głównych obszarach, z których każdy ma (wyrażony w procentach) wpływ na decyzję końcową, czyli zaszeregowanie do właściwej grupy niesamodzielności.

Te obszary to:

• sposób poruszania się (wpływa na ocenę końcową w 10 proc.)

• zdolności poznawcze i komunikacyjne (15 proc.)

• sposób postępowania i stan psychiczny

• oraz samowystarczalność w samoobsłudze (ten i poprzedni obszar łącznie 40 proc.)

• radzenie sobie z wymaganiami związanymi z chorobą i terapiami (20 proc.)

• organizacja życia codziennego i kontaktów społecznych (15 proc.)

Przypisanie do konkretnej grupy ma znaczenie, ponieważ wysokość zasiłku rośnie wraz ze stopniem niesamodzielności. Zasiłek w grupie 1 nie przysługuje (przysługują natomiast różne inne formy wsparcia, w tym ulgi), w kolejnych wynosi (po tegorocznej podwyżce o 4,5 proc.):

• grupa 2 – 347 euro

• grupa 3 – 599 euro

• grupa 4 – 800 euro

• grupa 5 – 990 euro

W 2025 roku najniższa płaca krajowa w Niemczech wynosi 12,82 euro brutto za godzinę pracy, co oznacza, że osoba pracująca 40 godzin tygodniowo zarobi ponad 2,1 tys. euro brutto miesięcznie. Jak widać, najwyższe świadczenie Pflegegeld stanowi niespełna połowę tej kwoty. W Polsce byłoby odpowiednikiem połowy płacy minimalnej z 2024 r.

Więcej postów