„Polska sprowokowała wojnę”. Niebezpieczne poglądy robią karierę w Niemczech

Gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze o coraz większych i niebezpiecznych lukach w historycznej wiedzy uczniów. W tej sprawie alarmują niemieccy nauczyciele historii. W szkołach można usłyszeć jak uczniowie mówią, że „Hitler i Stalin dogadywali się, byli socjalistami”, „Polska sprowokowała wojnę”, czy „Żydzi byli w jakiś sposób współwinni”.

Jak donoszą niemieckie media, skrajna prawica wybiera dzieci i młodzież, aby ją przekonać do swojej ideologii. „Nauczyciele nienawidzą tych pytań”: to hasło widnieje na ulotkach rozdawanych przez nią obecnie w ramach kampanii pod szkołami.

Według niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „uczniowie już nie wierzą nauczycielom, fakty historyczne lub trudno dostępne źródła się nie liczą, a blogerzy i filmy różnych wątpliwych lub bez wątpienia prawicowych autorów narzucają interpretację wielu młodym ludziom dzięki swoim prostym w odbiorze wiadomościom i obrazom”.

W efekcie „w klasach szkolnych można usłyszeć przedziwne stwierdzenia, takie jak: 'Hitler i Stalin dogadywali się, byli socjalistami’ lub ’Polska sprowokowała wojnę’, 'Żydzi byli w jakiś sposób współwinni’” – zwraca uwagę „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ). Gazeta powołuje się na informacje Stowarzyszenia Nauczycieli Historii w Niemczech (VGD).

Luki w wiedzy niemieckich uczniów

Niemieccy nauczyciele historii uważają, że „takie fałszywe stwierdzenia są coraz bardziej niebezpieczne ze względu na rosnące luki w wiedzy uczniów”. Przewodniczący stowarzyszenia Niko Lamprecht alarmuje, że można zaobserwować również coraz bardziej negatywne nastawienie wśród uczniów, jeśli chodzi o podejście do okresu narodowego socjalizmu i Holokaustu.

Jaka jest przyczyna takiego nastawienia? „Rolę odgrywają tu często powiązania rodzinne i kulturowe lub postawy prawicowe” – twierdzą nauczyciele historii. Coraz częściej słyszy się również apele o „odpuszczenie sobie” ery nazistowskiej.

Szkodliwa propaganda w Niemczech

Gazeta zwraca uwagę, że takie braki w podstawowej wiedzy mogą być szkodliwe, a dowodem na to jest przykład Rosji. „Propaganda rosyjskiej dyktatury, która posługiwała się mitami i półprawdami na temat przeszłości, miała ułatwione zadanie wśród dużej części społeczeństwa, ponieważ nawet wielu osobom, nawet naprawdę wykształconym historycznie, brakowało podstawowej wiedzy na temat historii Europy Wschodniej. W rezultacie kluczowe grupy w społeczeństwie i polityce nie dostrzegły natury tego konfliktu i kultywowały iluzje dotyczące partnerstwa z Rosją Władimira Putina, dopóki nie zostały zaskoczone katastrofą, jaka była rosyjska inwazja na pełną skalę trzy lata temu” – czytamy.

Nauczyciele historii i historycy domagają się zmiany edukacji historycznej w szkołach i proponują konkretne kroki w tym kierunku. Według nich, nauczanie historii nie powinno być łączone z innymi przedmiotami, jak geografia, etyka czy edukacja polityczna; taka praktykę wprowadziły niektóre szkoły m.in. w Berlinie.

Postuluje się także uzupełnienie materiałów szkolnych o cyfrowe relacje świadków historii oraz dokumenty, prezentowane w przystępny sposób. Konieczne są także szkolenia nauczycieli, by byli w stanie odpowiednio reagować na populistyczne i skrajnie prawicowe wypowiedzi.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*