Jak uniknąć tej katastrofy?
Kierowcy znaleźli na to sprytny sposób, o którym pisze bezprawnik.pl. Niektórzy decydują się na prosty, choć czasochłonny manewr. Po prostu odmawiają przyjęcia mandatu i wybierają drogę sądową. W takiej sytuacji punkty karne, przypisane do danego wykroczenia, nie trafiają od razu na konto tego, kto złamał przepisy. Stanie się tak dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sądu, jeśli ten uzna czyjąś winę. Co więcej, system przewiduje też możliwość odmowy przyjęcia mandatu nawet po jego zaakceptowaniu. Kierowca ma na to siedem dni.
Tymczasowe punkty karne
Jak wskazuje bezprawnik.pl, w Polsce punkty karne wpisuje się do ewidencji kierowców natychmiast po przyjęciu mandatu. Jednak w przypadku odmowy jego przyjęcia, sytuacja wygląda inaczej. Punkty zostają wtedy w systemie oznaczone jako tymczasowe. Ostatecznie zostaną przypisane do konta kierowcy dopiero z datą prawomocnego wyroku sądowego.
Co to oznacza w praktyce?
Przez wiele miesięcy, a w skrajnych przypadkach nawet i przez wiele lat, karne punkty pozostają zawieszone i nie są brane pod uwagę przy ocenie stanu konta punktowego kierowcy. W takim zawieszeniu można pozostawać do zakończenia sądowej sprawy, a więc do momentu, kiedy wyrok stanie się prawomocny.
W ten sposób można zyskać sporo czasu, bo postępowania sądowe w Polsce nierzadko zajmują ponad rok. Zanim wymiar sprawiedliwości wyda wyrok, część punktów karnych w tym okresie może już wygasnąć, bo wedle obowiązujących przepisów, z konta winowajcy są usuwane po dwunastu miesiącach od zapłacenia mandatu.
Metoda „na przeczekanie”, metoda „na kurs”
– Jeśli więc kierowca wstrzyma przypisanie nowych punktów i jednocześnie „przeczeka” przedawnienie starych, może uniknąć przekroczenia limitu – pisze bezprawnik.pl.
Zyskany dzięki zastosowanemu manewrowi czas da się spożytkować w jeszcze inny sposób. Raz na pół roku w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego można uczestniczyć w kursie redukującym sześć punktów karnych
Kierowcy znajdujący się w okolicach granicy 24 punktów karnych na koncie mogą dzięki takiemu kursowi uniknąć przekroczenia magicznego progu. W razie chęci odzyskania uprawnień kończy się to bowiem obowiązkowym skierowaniem kierowcy na egzamin sprawdzający kwalifikacje.
Długi czas postępowań sądowych działa na korzyść kierowców ze zbyt ciężką nogą
Zaletą tej strategii jest też fakt, że postępowania sądowe w Polsce trwają zazwyczaj długo – nierzadko ponad rok. To oznacza, że zanim sąd zdąży wydać prawomocny wyrok, część wcześniejszych punktów może już wygasnąć. Zgodnie z obowiązującymi przepisami punkty karne są usuwane z konta po 12 miesiącach od zapłacenia mandatu.
Jeśli więc kierowca wstrzyma przypisanie nowych punktów i jednocześnie „przeczeka” przedawnienie starych, może uniknąć przekroczenia limitu.
Dodaj komentarz