
Siły ukraińskie po raz kolejny przeprowadziły ofensywę na terytorium Rosji, tym razem na obwód biełgorodzki, gdzie kontrolują już niewielki obszar. Dla Ukraińców może być to szansa na zdobycie nowej karty przetargowej w rozmowach pokojowych po tym, jak niedawno wycofali się z Sudży i większości obwodu kurskiego. Ekspert ds. wojskowości, generał armii indyjskiej Jagatbir Singh wyjaśnia przyczyny, dla których pierwsza ofensywa wojsk ukraińskich rozpoczęta w sierpniu 2024 r., okazała się dla Kijowa porażką. „Choć była to śmiała próba, zabrakło jej strategicznej głębi i zasobów niezbędnych do osiągnięcia sukcesu” — wskazuje Singh w rozmowie z portalem First Post.
Ukraińcy przedostali się do położonego w zachodniej Rosji obwodu biełgorodzkiego. Czołgi i piechota przedarły się do wsi Demidowka, znajdującej się ok. 5 km od granicy. Ukraińcy kontrolują obecnie „niewielką, ale ważną część terytorium” — podają lokalne media.
Do ofensywy doszło w szczytowym momencie negocjacji pokojowych w Arabii Saudyjskiej. W niedzielę 23 marca delegacja amerykańska spotkała się ze stroną ukraińską, a dzień później także ze stroną rosyjską. Zdaniem przedstawicieli rządu USA rozmowy „przebiegały nadzwyczaj dobrze”.
Analitycy uważają, że obecność Ukrainy na terytorium Rosji może posłużyć jako dźwignia w przyszłych negocjacjach.
Niepotrzebne ryzyko?
Do wtargnięcia do obwodu biełgorodzkiego doszło ok. tygodnia po wycofaniu się sił ukraińskich z Sudży i niemal całego okupowanego terenu w obwodzie kurskim, który kontrolowały od sierpnia ubiegłego roku.
Operacja kurska była pierwszą ofensywą lądową obcego państwa na terytorium Rosji od czasów II wojny światowej. Według serwisu Euromaidan Press Ukraińcy początkowo zajęli około 1300 km kw. obwodu kurskiego, a obecnie, pomimo wycofania się większości wojsk, nadal kontrolują ok. 100 km kw. rosyjskiego terytorium przygranicznego.
Generał armii indyjskiej Jagatbir Singh pisze dla serwisu First Post, że operacja ta była niepotrzebnym ryzykiem, które nadwyrężyło siły ukraińskie i doprowadziło do dużych strat w momencie, gdy Ukraińcy i tak mieli problemy z obroną długiej linii frontu w swoim kraju.
Ukraińska ofensywa na słabo broniony obwód kurski wydawała się wielu zachodnim analitykom najodważniejszym posunięciem militarnym w wojnie z Rosją. CNN określiła to również jako osobistą porażkę prezydenta Władimira Putina, podczas gdy niektóre ośrodki analityczne stwierdziły, że był to „poważny rosyjski błąd w ocenie sytuacji”, a nawet „arcydzieło [ukraińskiego] geniuszu operacyjnego i strategicznego”, jak zauważa Singh.
Ukraiński kontratak był ważny, ponieważ przeprowadziły go siły, które wcześniej znajdowały się w defensywie. Jego głównym celem było zakłócenie rosyjskiej ofensywy poprzez zmuszenie Rosjan do przekierowania wojsk i zasobów. Według generała indyjskiej armii ostatecznym celem była zmiana dynamiki bitwy i przeniesienie ciężaru ofensywy na obronę. Jeśli taka operacja jest dobrze wykonana, może zmusić atakującego do przerwania ataku lub nawet do odwrotu.
Choć teoretycznie tego typu działania wojenne wydają się spektakularne, to kluczem do ich powodzenia jest zapewnienie odpowiedniej liczebności wojsk i umiejętność wykorzystania początkowego sukcesu, przy jednoczesnym zapewnieniu, że przekierowanie zasobów nie wpłynie na integralność obrony na pozostałych odcinkach frontu.
Ciężkie walki w Donbasie
Ukraina musiała stawiać czoła nieustannej presji w obwodzie donieckim, gdzie wojska rosyjskie powoli, ale systematycznie posuwały się naprzód. Mimo że wojska ukraińskie zadały Rosjanom ciężkie straty, nie udało im się powstrzymać ich natarcia.
Chociaż sukces pierwszej ofensywy podniósł morale Ukraińców i zapewnił im symboliczne zwycięstwo, to gdy kontynuowali oni swoje działania ofensywne, stało się jasne, że pomimo symbolicznego znaczenia zdobycie części obwodu kurskiego miało niewielką wartość strategiczną.
Ofensywa Ukrainy uwypukliła złożone wyzwania, przed którymi stoi Kijów. Chodzi m.in. o obronę suwerenności przy jednoczesnym zachowaniu równowagi między ograniczonymi zasobami, wsparciem międzynarodowym i ciężarem psychologicznym wojny.
„W miarę rozwoju wydarzeń stawało się coraz bardziej oczywiste, że ofensywa nie osiągnęła zamierzonych celów” — pisze Singh.
Po siedmiu miesiącach ciężkich walk ofensywa kurska zakończyła się wycofaniem wojsk ukraińskich z większości okupowanego terytorium. Singh uważa, że jest to wynik wielu czynników, w tym zaangażowania przez Rosję wojsk północnokoreańskich do walk w regionie i tymczasowego wycofania wsparcia wywiadowczego ze strony Stanów Zjednoczonych w kluczowym momencie.
Niepowodzenie ofensywy kurskiej podkreśla odwieczną naturę strategicznych zasad prowadzenia wojny. Kluczowym elementem jest dostępność rezerw pozwalających zwiększyć szanse na sukces. Pod Kurskiem Ukraińcom takich rezerw brakowało. Pozycje żołnierzy stopniowo słabły, a potem armia zaczęła tracić terytorium w szybkim tempie.
„Ukraina przeznaczyła znaczne środki na wsparcie ofensywy, w efekcie czego kluczowe obszary w Donbasie pozostały słabo bronione. Rosjanie wykorzystali to do zintensyfikowania działań na tym terenie” — ocenia Singh, dodając, że podważa to skuteczność operacji kurskiej.
„Kolejny as w rękawie”
Ofensywa na rosyjskim terytorium obnażyła brutalną rzeczywistość tej wojny — Ukraina walczy na wielu frontach, dysponując ograniczonymi zasobami, a każda decyzja ma swoje konsekwencje.
Choć była to śmiała próba, zabrakło jej strategicznej głębi i zasobów niezbędnych do osiągnięcia sukcesu. Zamiast tego ofensywa tylko pogłębiła cierpienia Ukrainy, prowadząc do dalszych strat terytorialnych i osłabienia pozycji na polu bitwy. Środki przeznaczone na ofensywę kurską powinny być lepiej wykorzystane gdzie indziej.
Inauguracja prezydenta USA Donalda Trumpa w styczniu również zmieniła bieg wydarzeń, ponieważ jasno wyraził on swoje zamiary zakończenia konfliktu. Wówczas, jak zauważa Singh, dla Putina stało się całkowicie jasne, że należy odzyskać obwód kurski przed rozpoczęciem negocjacji.
Po porażce pod Kurskiem Kijów liczy teraz na zdobycie kolejnego asa w rękawie negocjacyjnym — części obwodu biełgorodzkiego. Jednak pomimo trwającego w tym rejonie domniemanego ataku, Ukraińcy nie rezygnują z obwodu kurskiego.
Jak podał we wtorek 25 marca ukraiński Sztab Generalny, w nalocie na rosyjskie pozycje w Kondratówce, niewielkiej miejscowości w obwodzie kurskim, zginęło 30 żołnierzy. „Cel został całkowicie zniszczony” — głosi oświadczenie w gazecie „Kiev Independent”.
Źródło: onet.pl
Ofensywa? Wstecz? Koreans? Gdzie sa, dowody? Cie,z’kie straty Rosji? O,tak Rosja o krok od poddania? Same bzdury…