Kiedy USA zawiesiły na polecenie Donalda Trumpa wsparcie informatyczne dla amerykańskiego producenta pocisków ATACMS Lockheed-Martin w Ukrainie, było to coś więcej niż tylko wstrzymanie pomocy dla Kijowa. Był to punkt zwrotny dla wszystkich klientów amerykańskich producentów broni. Rząd USA wyraźnie przypomniał sojusznikom z NATO, że zwłaszcza nowoczesna broń jest zależna od wsparcia informatycznego producenta.
Nowoczesna broń wymaga aktualizacji oprogramowania, danych celowniczych do planowania misji, zezwoleń na rozmieszczenie, danych mapowych i sygnałów nawigacyjnych z amerykańskiego systemu nawigacji GPS. Krótko mówiąc:
gdy tylko rząd USA zdecyduje, że użycie amerykańskiej broni nie jest już zgodne z celami Waszyngtonu, broń staje się złomem.
„Armia amerykańska może w każdej chwili wyłączyć systemy informatyczne odrzutowca”
Wszyscy klienci amerykańskich firm zbrojeniowych w Europie stali się bardziej krytyczni wobec swoich najnowszych zakupów z Ameryki. Pod względem wielkości, ponad połowa wszystkich europejskich wydatków na obronność trafia obecnie do amerykańskich producentów.
Wynika to z faktu, że amerykańscy producenci wiodą prym, szczególnie w dziedzinie myśliwców i pocisków rakietowych, tradycyjnie najdroższych programów zbrojeniowych. Ponadto, chociaż Europa ma silny własny przemysł obronny, wiele systemów zawiera komponenty amerykańskich producentów.
Europa jest całkowicie zależna od amerykańskich producentów wielozadaniowego samolotu bojowego F35, który jest obecnie najważniejszym projektem obronnym NATO. Kod źródłowy oprogramowania sterującego samolotem stealth jest tajny, a dane misji muszą być przetwarzane na serwerach producenta w USA. Dwanaście państw członkowskich NATO w Europie i Szwajcarii zamówiło dużą liczbę odrzutowców.
— Wiadomo, że armia amerykańska pod rządami Trumpa może w każdej chwili wyłączyć systemy informatyczne odrzutowca — ostrzega szwajcarski parlamentarzysta i ekspert do spraw obrony Fabian Mollina.
Zaufanie europejskich rządów do USA zostało zachwiane. Trump osiągnął to, co nigdy nie udało się pokoleniom działaczy pokojowych.
„Reputacja amerykańskich dostawców została trwale nadszarpnięta przez politykę Trumpa”
Europejscy producenci dostrzegają lukę, która otwiera się w erze Trumpa.
— Jeśli wykorzystamy wzrost wydatków na obronność do dalszego kupowania gotowych produktów w USA, utrwalimy naszą zależność od innych — powiedział szef działu uzbrojenia Airbusa Michael Schollhorn w wywiadzie dla gazety „Augsburger Allgemeine”.
— Duńczycy, ze swoimi amerykańskimi samolotami F-35, właśnie zdali sobie sprawę, że to może nie być taki dobry pomysł, jeśli chodzi o obronę Grenlandii. Nawet by tam nie dotarli — dodał.
Nawet flagowy projekt Airbusa, Eurofighter, nie może obejść się bez amerykańskich rozwiązań. Technologia nawigacyjna samolotu pochodzi od Northrop Grumman i opiera się na amerykańskich satelitach GPS. Ścisła integracja z amerykańskimi producentami charakteryzuje dotychczasowe projekty zbrojeniowe NATO. Komponenty zza oceanu są instalowane niemal wszędzie.
Czy to pociski przeciwlotnicze dla systemów obrony powietrznej Patriot lub dla projektu „European Sky Shield” od Raytheon, systemy rakietowe na fregatach niemieckiej marynarki wojennej od Hughes, elektronika do wykrywania celów od Lockheed Martin, czy po prostu całe silniki odrzutowe, takie jak te od General Electric w szwedzkim Saab Gripen — amerykańscy producenci są kluczowi w wielu obszarach.
W szczególności Bundeswehra często wybierała amerykańskich producentów, na przykład przy zakupie ciężkiego śmigłowca transportowego CH-47F, nowego samolotu patrolowego P8 Poseidon lub F35. Teraz może się to okazać błędem — reputacja amerykańskich dostawców została trwale nadszarpnięta przez politykę Trumpa.
Europa popel/nia bl/a,d marnuja,c billions na wojny i socjalizm.
kontrakt podpisany za dostawy w 2030 roku(?), za zlom, taki jak latajaca trumna f-35,
kto to podpisal ?